- To wiek odkrywców i podróżników. To czasy, kiedy wędrowcy przemierzali świat w poszukiwaniu nowych dóbr i towarów, aby sprowadzić je do Europy – mówi Iwona Buchcic, rzecznik prasowy Mandorii.

Będziemy mieli karuzele, rollercoastery, strzelnice, wirujące beczki oraz statki żeglujące po wzburzonym morzu. Będą też tawerny, w których czekać ma kapitan taki jak sprzed setek lat.

- W Polsce brakuje tego typu parków rozrywki - mówi Daniel Heinst, pomysłodawca i dyrektor projektu. - W regionie centralnym w ogóle czegoś takiego nie ma. Do tego mamy bardzo dobrą lokalizację. Dojadą do nas ludzie z całej Polski.

Wszystkie atrakcje mają mieć temat przewodni - handel w Europie w czasach renesansu. Ma to być fantastyczna przygoda dla zwiedzających w każdym wieku. Za każdym razem będzie można odkryć coś innego.

- Detale mają sprawiać wrażenie żywego organizmu z mieszkańcami. Chcemy angażować odwiedzających. Mali będą odkrywać inne rzeczy, niż dorośli – dodaje Iwona Buchcic.

Scenografia ma pokazywać jak wyglądały i funkcjonowały najprężniejsze ośrodki handlowo-morskie Europy w XV i i XVI wieku. Będą porty, bazary, kamienice i animatorzy przebrani w renesansowe stroje.

Otwarcie parku rozrywki Mandoria. Miasto Przygód planowane jest na lato przyszłego roku. Pierwszy etap inwestycji to wielka, zadaszona hala o powierzchni 15 tys. metrów kwadratowych. Będzie kosztował 108 mln zł. W kolejnych latach, planowane jest powiększenie powierzchni parku do 50 hektarów. Ta część będzie na zewnątrz budynku.

Przy projekcie pracuje trzydziestoosobowa ekipa z całego świata. Do obsługi parku będzie potrzebne 120 osób.

Obiekt będzie całoroczny. Ma być w nim dużo restauracji i miejsc, w których będzie można usiąść i odpocząć. Będzie również możliwość urządzania urodzin dla przedszkolaków i uczniów szkoły podstawowej.