To ich sposób na przetrwanie zimy. 

- Obsiadły mój balkon. Chyba w życiu nie widziałam ich tylu jednocześnie - mówi mieszkanka bloku na Bugaju. - Zamknęłam szczelnie okna i nie wychodziłam na balkon, żeby nie wprosiły się do domu.

Co roku, zwłaszcza w październiku, biedronki azjatyckie zlatują do naszych okien, osiadając w sporych skupiskach. Uwielbiają ściany bloków – przypominają im skały, które są ich naturalnym środowiskiem. Lubią też chować się w szczelinach - byle cicho, ciepło i ciemno.

Skąd się tu wzięły?

Owady te są odmianą chrząszcza pochodzącego ze środkowej i wschodniej Azji. Mogą być czarne, czerwone, pomarańczowe, żółte, mieć pełno kropek na sobie lub wcale. Wykorzystywano ją do walki z plagą mszyc. Z czasem rozprzestrzeniła się po innych kontynentach. W Polsce pojawiła się ok. 2006 roku. Uznaje się ją za gatunek inwazyjny, zagrażający naszej rodzimej bożej krówce.

Biedronki azjatyckie nie są groźne dla człowieka, ale potrafią ugryźć, co może skutkować reakcją alergiczną. Alergeny zawarte w ich płynach ustrojowych mogą wywołać zapalenie spojówek, astmę, pokrzywkę lub obrzęk naczynioruchowy.

Jak się ich pozbyć?

Warto uszczelnić okna, montując w nich moskitiery. Można też użyć preparatów odstraszających owady. Biedronki azjatyckie nie przepadają za cytrusami.