W piwnicach - winiarnia i kawiarenka, na górze - sala ślubów i koncerty muzyki poważnej. Wystawy malarstwa polskiego. Tak może być na pięknym pabianickim Zamku. Chce się tym zająć Andrzej Furman - właściciel fabryki leków Aflofarm, który na remont dworu wydał sporo własnych pieniędzy.

Zamkowi urzędnicy są przerażeni.

- Mam koncepcję zagospodarowania wnętrz - mówi Urszula Jaros, dyrektorka Muzeum.

Według niej, w piwnicach powinna być ekspozycja dziejów Pabianic do końca XVIII wieku, na parterze - historia XIX i XX wieku, a na piętrze - wystawa wnętrz.

- Nie wyobrażam sobie, by w piwnicach była winiarnia - twierdzi Jaros. - Jest za mało miejsca.

Dyrektorce nie podoba się pomysł, by salę kominkową raz na tydzień przemieniać w salę ślubów.

- Chyba, że pobieralibyśmy opłaty - dodaje. - Także opłaty za zdjęcia ślubne w salach Zamku.

Tymczasem Andrzej Furman - członek Rady Muzeum, jest przekonany, że w Zamku nie musi być nudno. Dzięki niemu odrestaurowano polichromie z XVI i XVIII wieku. Gdy Furman dawał na to pieniądze, postawił warunek: przynajmniej raz w roku będzie tu impreza o randze ogólnopolskiej.

- Myślałem o wypożyczeniu obrazów z muzeów w Polsce i pokazania ich w Pabianicach. Nie spełniono go - mówi zawiedziony Furman, który ma zamiar wycofać się z Rady Muzeum.

Przedsiębiorca da sobie spokój, jeśli podejście do Zamku się nie zmieni.

- Mam pomysły na to, by nasz wspaniały Zamek wreszcie ożył - zapewnia Furman. - Zacząłbym od konkursu na dyrektora.


***
Nasza sonda

A co o tym pomyśle sądzą nasi Czytelnicy. Czy władze miasta powinny oddać zarządzanie Zamkiem Andrzejowi Furmanowi? Prosimy telefonować do nas: 0 42 22 70 400.