Od tygodnia właściciele gospodarstwa w Wygodzie Mikołajewskiej mają kłopot z nieproszonym gościem. To bóbr, który zjawił się na ich podwórku i zaatakował psa.
Obawiając się o bezpieczeństwo rodziny, właściciel zamknął bobra w zagrodzie i powiadomił policję. Stróże prawa wezwali na miejsce powiatowego lekarza weterynarii.
Weterynarz na miejscu stwierdził, że to prawdopodobnie bobrzyca i w dodatku ciężarna. Nie mógł zbadać zwierzęcia, bo nie miał środków do jego uśpienia, ani unieruchomienia.
Obawiał się, że zwierzę może być chore, bo dziwnie się zachowało. To dzikie zwierzę, żyjące na podmokłych terenach i raczej unika siedzib ludzkich.
Odjechał z Wygody.
Tymczasem bobrzyca wykopała sobie norę w stodole i nie ma zamiaru jej opuścić.
Sprawą zajął się Paweł Glapa ze Starostwa Powiatowego w Pabianicach. Znalazł firmę, która zajmuje się immobilizacją zwierząt agresywnych i dzikich.
- Przekazałem informacje o tym władzom gminy – mówi Glapa.
Okazało się, że gmina Lutomiersk, do której należy Wygoda Mikołajewska, nie ma umowy z żadną firmą tego rodzaju. W urzędzie zastanawiają się, kto powinien się zajmować tego rodzaju sprawami i ponosić koszty z tym związane. 
- Co będzie dalej… - zastanawiają się właściciele gospodarstwa.