To dlatego, że znaki poziome wymalowane w ubiegłym roku na asfalcie ledwie widać, a na znaki pionowe mało kto zwraca uwagę. Skutkiem tego kierowcy jadą jak im wygodnie. Część z nich przejeżdża skrzyżowanie według dotychczasowej organizacji ruchu, część - "po swojemu". Z obu pasów ruchu na wprost. Robi się niebezpiecznie, gdy kierowcy zajeżdżają sobie drogę.

- Jeszcze trochę cierpliwości - prosi Andrzej Świstek, naczelnik Wydziału Dróg i Mostów. - W ciągu dwóch tygodni rozpoczniemy malowanie znaków na skrzyżowaniu.

Naczelnik obiecał, że zostanie tu zmieniona organizacja ruchu. Będziemy jeździć "po staremu", tak jak domagali się pabianiczanie.

Pas ruchu przy prawym krawężniku będzie do jazdy prosto i w prawo. Pas przy osi jezdni - tylko do skręcania w lewo.