1. Co tam słychać w polityce?

Tego chyba nie trzeba nikomu przypominać - temat polityki przy wigilijnym stole jest niedopuszczalny. Zrozumiałe jest, że problemy aborcji czy praw kobiet to tematy bardzo ważne. Jednak podczas rodzinnego spotkania warto na chwilę odsunąć je na bok. To, co na co dzień dzieli Polaków, wcale nie musi dzielić wigilijnych gości.

2. Na tapecie karp w galarecie

O gustach się nie dyskutuje, ale o smaku wigilijnych potraw też lepiej nie. Chyba że zamierzamy pochwalić kulinarne umiejętności gospodyni. Wszelkie uwagi typu: „ten karp ma za dużo ości” lub „w grzybowej jest za mało grzybów” są całkowicie nietaktowne.

W ubiegłym roku przeszedłeś na wegetarianizm, ale babcia nie przyjęła tego do wiadomości? Po prostu uśmiechnij się i skosztuj kapusty z grzybami. Jeśli nie będziesz o tym głośno mówić, nikt nawet nie zwróci uwagi, że nie zjadłeś ryby. Po prostu nie każdy tego dnia ma ochotę słuchać o tym, że ten karp też miał rodzinę i plany na przyszłość.

3. Kiedy doczekamy się wnusia?

Zjazd rodzinny to świetna okazja do zdobycia jak największej ilości informacji i ploteczek o innych członkach rodziny. W roli pytających zawsze najlepiej odnajdują się babcie i ciocie. Na większości takich rodzinnych spotkań zawsze padają pytania: „Wnusiu, Ty masz wreszcie jakąś dziewczynę?”, „Kiedy doczekamy się wnuków?”, „Tak długo mieszkacie razem, ale kiedy ślub?”. W najlepszym wypadku skończy się na delikatnym rumieńcu na twarzach młodych, w najgorszym... A wystarczyło przecież zwyczajnie zapytać: „co słychać?”. Jak zechcą się czymś pochwalić, z pewnością sami to zrobią.

4. Pieniądze szczęścia nie dają...

…tym, którzy o nich rozmawiają przy stole. Święta to nie czas na licytacje. Kto zarabia więcej, a kto mniej, ile kto odłożył - to nie tematy, na które każdy chce rozmawiać. Poza tym nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze, tak jak choćby czas spędzony wspólnie z rodziną.

5. Broń Boże!

Choć Boże Narodzenie to święta ściśle związane z religią, ten temat lepiej dodać do czarnej listy. Spędzanie świąt to tradycja wielu rodzin przekazywana od pokoleń. Nawet jeśli nie każdy podziela te same poglądy na wiarę, raz w roku robi wyjątek i siada do wigilijnego stołu z całą rodziną. Temat wiary jest zwykle drażliwy dla obu stron, dlatego lepiej nie próbować narzucać swoich przekonań innym. Chyba że masz akurat ochotę na ostrą wymianę argumentów stron, które zmieniać poglądów nie mają zamiaru.