W piątek zwołano nadzwyczajną sesję Rady Powiatu. Domagali się tego radni prawicy. W programie obrad był jeden punkt: odwołanie przewodniczącego Mencwala (SLD).

Według 11 radnych prawicy, Mencwal jest stronniczy i "knebluje" głosy opozycji. Służalczo natomiast faworyzuje kolegów partyjnych. Krótko mówiąc, zachowuje się jak cenzor. W czasach dyktatury PZPR Mencwal był dyrektorem łódzkiego urzędu cenzurującego gazety, książki, wiersze i teksty piosenek.

Ale przeciwnicy cenzora znowu przegrali. Nie doszło nawet do głosowania nad wnioskiem. Radnych prawicy skutecznie storpedowali radni lewicy, którzy we władzach powiatu mają większość (jest ich 12).

- Wiedzieliśmy, że tak będzie - przyznał jeden z radnych prawicy. - Mimo to musieliśmy zademonstrować niezadowolenie ze sposobu prowadzenia obrad przez przewodniczącego.