ad

Projekt realizuje Związek Harcerstwa Polskiego przy udziale miasta Pabianice. Dlaczego? Zastępcą naczelnika ZHP jest pabianiczanin, Krzysztof Budziński. Harcerze musieli zaprosić do współpracy jakiś samorząd. 

- Wybór padł na Pabianice między innymi dlatego, że mam tutaj zaufanych ludzi. Cieszę się, że udało nam się zainteresować władze miejskie tym projektem – mówi Krzysztof Budziński. 

W projekcie jest ponad siedemdziesiąt różnego rodzaju organizacji: stowarzyszenia, fundacje i kluby. Będą dla nich organizowane szkolenia. O tematyce, jaka ich interesuje, zdecydują sami. Mogą to być szkolenia dotyczące pozyskiwania środków zewnętrznych na działalność organizacji, zarządzania organizacją i jej finansami, czy współpracy z administracją publiczną. 

Koordynacją działań zajmuje się Lokalny Ośrodek Partycypacji Społecznej, który mieści się przy ul. Gdańskiej 6 (siedziba Hufca ZHP Pabianice). W ramach projektu zatrudniono dwie harcerki, które koordynują działania: Igę Pietryszkę i Oliwię Pietrzak.

- Stowarzyszenia mogą tutaj przychodzić po porady. Mogą tutaj również wydrukować potrzebne do działalności materiały, czy skorzystać bezpłatnie z ksera – mówi Oliwia Pietrzak. 

Będą organizowane dwudniowe wyjazdy na warsztaty. Zaplanowano dwie wizyty studyjne, czyli wyjazd do innego miasta, w którym będziemy mogli zapoznać się z wypracowanym już modelem współpracy. Będą seminaria: jedno dla młodych liderów, drugie dla seniorów. 

Organizacje pozarządowe liczą przede wszystkim na pomoc w pozyskiwaniu funduszy unijnych. 

- Chciałbym, żeby ktoś pomógł nam wypełniać wnioski i wyszukiwać konkursy, w których możemy startować. Takie coś na pewno by się przydało – mówi Zbigniew Karczewski ze Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy „Szansa”. 

Urzędnicy miejscy liczą na to, że uda się wypracować model współpracy z organizacjami. Chcieliby, aby w Pabianicach stworzono Radę Partycypacji Społecznej, taką, jaka istnieje w Gdańsku. Dlaczego?

- Do tej pory przedstawiciele stowarzyszeń i organizacji pozarządowych przychodzili do nas pojedynczo prosząc o różne rzeczy. Łatwiej współpracowałoby się, gdyby była jakaś delegacja, która reprezentowałaby wszystkich i oni na swoich spotkaniach decydowaliby, co jest na dany rok najważniejsze do zrealizowania – tłumaczy Grzegorz Mackiewicz, wiceprezydent Pabianic. 

- Wydaje mi się, że taki twór nie miałby racji bytu. Inne potrzeby mają niepełnosprawni, inne stowarzyszenia zajmujące się sportem, a jeszcze inne ci, którzy dożywiają pabianiczan – mówi Anna Maciszewska ze Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Narządu Ruchu. - Lepszym modelem byłyby połączenie stowarzyszeń tematycznie. 

Organizacje będą mogły również występować z inicjatywą. 

- Może to być na przykład jakiś wyjazd, czy odmalowanie pomieszczeń stowarzyszenia. Zostanie wyłonionych szesnaście najlepszych inicjatyw i dostaną dofinansowanie – dodaje Oliwia. 

Projekt będzie realizowany do czerwca 2015 r.