„Wolność, równość, prawa kobiet!”, „Moje ciało – moja sprawa!”, „Chcemy wybór, a nie zakaz!” – skandowali. W kilkusetosobowym tłumie najwięcej było młodych kobiet z transparentami i parasolkami. Obok maszerowały także panie w średnim wieku i mężczyźni.

Kilkanaście osób przyprowadziło dzieci, kilka przyszło z psami na smyczy. Manifestujących pozdrawiali (klaksonami) kierowcy przejeżdżających i zaparkowanych samochodów. Kierujące samochodami kobiety wystawiały przez okna rozpostarte parasolki. Wszyscy wiedzieli, o co chodzi… Wyrazów poparcia było bez liku.

Profesjonalnie i mądrze zachowali się pabianiccy policjanci, umiejętnie „asekurując” manifestantów  radiowozami i kierując rucham. Dzięki temu nie doszło do żadnego wypadku, choć ulicą Zamkową przejechało mnóstwo aut osobowych i autobusów. Brawo policja!

W odróżnieniu do protestów z minionych dni, we wtorek do akcji przyłączyli się kierowcy samochodów osobowych. To oni o godzinie 17.00 wyruszyli z ulicy Warszawskiej (sprzed dawnego biurowca Pabii) na czele pochodu. Za samochodami pomaszerowali młodzi. Jechali i szli Warszawską, Zamkową do Zielonej Górki. Tam (przy McDonaldzie) pochód zawrócił i znów pomaszerował środkiem miasta. Skandowano:

Mamy dość!

Mamy dosyć dyktatury!

Obalimy dyktaturę!

Wolność, równość, prawa kobiet!

Trzeba było nas nie wkur…!

Precz z Kaczorem - dyktatorem

Niech spier…!

Moje ciało – moja sprawa!

Chcemy lekarzy – nie misjonarzy!

Chcieli wojnę – to ją mają!

Myślę, czuję – decyduję!

Je… PiS! Je…, j… – PiS się nie bać!

Wolność, równość, świeckie państwo!

Chodźcie z nami!

Chcemy zdrowia – nie zdrowasiek!

Jędraszewski wyp…!

Chcemy wybór, a nie zakaz!