- mówi cyklistka z Pabianic - Bogumiła Matusiak, która zdobyła w Gorzowie Wielkopolskim 22. złoty medal mistrzostw Polski.

Czy wygrywanie wciąż sprawia Ci radość?

- Zdecydowanie tak. Pierwszy tytuł był dla mnie czymś nowym, pożądanym. Teraz po latach inaczej to odbieram. Chcę udowodnić młodszym, ambitnym rywalkom, że jeszcze trochę muszą pojeździć, aby dotrzymać mi koła. W Gorzowie przyjechałam na metę samotnie z minutową przewagą nad drugą Pauliną Brzeźną.

Wcześniej w czasówce nie było tak łatwo.

- To prawda, ale ja przyjechałam z Włoch, gdzie ścigałam się w Giro de Trentino. Piekielnie ciężki i silnie obsadzony wyścig. Zajęłam 11. miejsce w gronie ponad 100 zawodniczek z całego świata. To dało mi 15 punktów w klasyfikacji UCI. Te punkciki będą decydować o wyjeździe na Igrzyska do Aten. A to dla mnie cel numer jeden. Dotąd nie byłam na Olimpiadzie. Dlatego w gorzowskiej czasówce miałam nie startować. Pojechałam treningowo na zwykłym rowerze i byłam szósta.

Czy w tym roku wystartujesz w Tour de France?

- Chyba tak. Mam propozycje z kilku grup. To owoc zeszłorocznego startu i zwycięstwa etapowego sprzed kilku lat. Dla wielu cyklistek zwycięstwo etapu w Wielkiej Pętli to szczyt marzeń. Mnie to się udało. W zeszłym roku też było dobrze. Zapewne pojadę w grupie holenderskiej lub włoskiej. Wcześniej pościgam się jeszcze w Czechach, Niemczech i we Włoszech. Korzystając z okazji chciałabym podziękować Felicji i Stanisławowi Pawłowskim z firmy LEF oraz łódzkiemu Varitexowi za okazaną mi pomoc w tym sezonie.


* * *
W Gorzowie startował też Damian Piątkowski. Ten młody pabianiczanin ściga się i trenuje we Francji. Zajął 13. miejsce. W wyścigu młodzieżowców jechało aż 140 kolarzy.