ad

Tym razem do dyżurnego zadzwonił 11-letni chłopiec z Bugaju. Siedział w łazience i dzwonił z telefonu komórkowego. Prosił o pomoc. Jego matka była pijana i agresywna. Pobiła go.
Chłopak wyszedł z łazienki dopiero, gdy usłyszał, że do mieszkania weszli policjanci. Było to w czwartek przed godziną 21.00.
- Od kobiety czuć było alkohol. Była agresywna i nerwowa – mówi podkomisarz Joanna Szczęsna z pabianickiej policji. – Nie zgodziła się na badanie alkomatem.
Decyzją prokuratora 38-letnia kobieta została przewieziona do komendy policji i zatrzymana do wytrzeźwienia.
– Nie postawiono jej zarzutów. Chłopiec nie miał poważnych obrażeń. Ale rodzinie została założona Niebieska Karta – dodaje policjantka. – Zajmie się nią dzielnicowy.
Z opowieści 11-latka wynika, że matka zdenerwowała się, gdy nie wykonał jej polecenia. Wpadła w szał. Krzyczała na syna, uderzyła go ręką w twarz, szarpała za włosy. A kiedy krzyczał, zatykała mu usta.
– Chłopiec zdołał się wyrwać i uciekł do łazienki. Zamknął się w niej – mówi policjantka. – Kiedy zjawili się funkcjonariusze, zadzwonił do ojca. Ten przyjechał natychmiast. Został z synem w domu.
Rodzice 11-latka są po rozwodzie. Chłopak mieszka z matką.