Doktor Dorota Kardas-Sobantka, alergolog i pediatra dziś (w piątek 25 lipca) w godzinach 15.40 - 16.40 będzie dyżurować przy naszym redakcyjnym telefonie: (42) 22-70-400.

– Na 290 pacjentów hospitalizowanych na oddziale pediatrycznym naszego szpitala, aż 47 miało różnego rodzaju alergie – wylicza doktor Sobantka.

Wie co mówi, bo jest alergologiem i pediatrą jednocześnie. Kieruje oddziałem pediatrycznym Pabianickiego Centrum Medycznego.

Połowa ludzi ma problemy z różnego rodzaju uczuleniami. Skąd się to bierze?

– Są predyspozycje genetyczne – wyjaśnia doktor. – Powodem może też być tryb życia, jedzenie przetworzonej żywności, obecność zwierząt w naszych domach, itp.

Na co jesteśmy uczuleni, można stwierdzić na podstawie dokładnego wywiadu i specjalnych badań. Czy jesteśmy uczuleni na pyłki roślin czy kurz domowy, pozwoli stwierdzić badanie polegające na delikatnym nakłuciu przedramienia, na którym umieszcza się kropelkę płynu zawierającą alergen. Jeśli pojawi się zaczerwienienie i obrzęk, alergię mamy jak w banku.

W Polsce najczęściej uczulają pyłki traw (wiechlina łąkowa, kupkówka pospolita, kostrzewa łąkowa, tymotka łąkowa i żyto), chwastów (bylica pospolita, babka lancetowata) oraz drzewa (brzoza, leszczyna, jesion, wierzba, dąb).

Alergiczny nieżyt nosa wywołują alergeny kurzu domowego i sierść zwierząt. Objawy uczulenia nieźle utrudniają nam życie: wodnisty wyciek z nosa, kichanie, zatkany nos, świąd, łzawienie oraz zaczerwienienie nosa i oczu. Może temu towarzyszyć także uczucie rozbicia, zaburzenia snu i koncentracji, a nawet podwyższona temperatura.

– Charakterystyczny jest nawrót dolegliwości w tych samych miesiącach roku, zgodnie z kalendarzem pylenia – dodaje doktor Sobantka.

Podłoże alergiczne może mieć choroba oskrzeli, czyli astma. Oskrzela zwężają się zbyt łatwo i nadmiernie, co powoduje napady duszności, kaszlu i świszczącego oddechu oraz uczucie ściskania w klatce piersiowej. Nie można jej wyleczyć, ale można ją kontrolować.