ad

 

List do redakcji

Kilka dni z ul. Waltera-Jankego w rejonie wieżowców zniknęła tabliczka. Dotyczyła samochodów powyżej 3,5t (pod znakiem B-36 - zakaz zatrzymywania). Faktem stało się więc, że samochody przepędzone z parkingu, który został sprzedany przez PSM, teraz zostaną wyrzucone z ulicy. Wtedy, kiedy likwidowano parking prezydent odpowiadając na interpelację radnego, tłumaczył, że nie może zająć stanowiska, bo to go nie dotyczy, bo to teren spółdzielni. Teraz jako Zarządca Drogi ma prawo wnioskować do Zarządcy Ruchu, czyli Starosty o zmianę organizacji ruchu. Rozumiem, że taka procedura została dokonana. Jeśli nie, to zmianę ktoś wprowadził samowolnie. Zastanawiam się, czy to może nowy, dobry interes na łatanie dziury budżetowej w mieście? Niewątpliwie często znajdą się niepokorni, którzy będą łamali przepisy i będą parkować na jezdni drogi publicznej, bo naprawdę miejsca wokół wieżowców na parkowanie jest jak na lekarstwo.

Zbieranie mandatów przez Straż Miejską, dzięki zmianie oznakowania może okazać się lepszym biznesem niż parkomaty, w które trzeba najpierw sporo zainwestować (kupno parkomatów, przebudowa infrastruktury związana z dostosowaniem pasa drogowego na miejsca do parkowania, usuwanie śniegu zimą itp., itd.). Jeśli działanie jest celowe i przemyślane, to chyba należy pogratulować sukcesu. Oczywiście to sarkazm, bo tak naprawdę, jako mieszkaniec Pabianić i potencjalny wyborca nie czuję się zbyt komfortowo:-)

Pabianiczanin z PSM