- Podlewamy murawę każdego dnia od 7.00 do 20.00 – zapewnia Wojciech Kubiak, kierownik kompleksu boisk w Woli Zaradzyńskiej. - Nawozimy ją, kosimy i wałujemy. Dbamy o to boisko. Ono jest w idealnym stanie.
Nie wszędzie jednak się zieleni.
- Cały kwiecień nie padało – dodaje kierownik. - Żeby trawa odbiła, potrzebny jest tydzień deszczu. Nie ma co szukać dziury w całym.
Na boisko oko mają też okoliczni mieszkańcy.
- Był moment, że prawie cała trawa wyschła - mówi zaniepokojony mężczyzna. - Aż szkoda było na to patrzeć. Jak piłkarze będą tu jeszcze grali, to zniszczą trawę doszczętnie.
Główne boisko jest jednak rozsądnie użytkowane. Jedynie dwa razy w tygodniu, żeby trawa miała szansę „odetchnąć”. Nie zawsze zawodnicy z CKS Ksawerów i Woli Zaradzyńskiej mogą kopać piłkę na tej murawie.
- Każda drużyna może mieć tam trening raz na dwa tygodnie – mówi Kubiak. - Bez ograniczeń mogą trenować na bocznym boisku ze sztuczną murawą.
- Nie dopuścimy, żeby murawa na nowych obiektach niszczała – zapewnia Maria Kopczewska, wójt gminy Ksawerów. - Dbamy o ten obiekt i jeszcze go doposażymy.
Gmina na samo oświetlenie i ciepłą wodę dla zawodników wydaje każdego miesiąca około 3 tys. zł. Gdy włączane są lampy oświetlające mecze rozgrywane późnymi wieczorami, suma ta skacze nawet do 5 tys. zł.
Kompleks boisk został oddany do użytku w sierpniu ubiegłego roku. Kosztował około 5 mln. zł. Na trawę na głównym boisku jest jeszcze gwarancja 4 lat.