ad

Armagedon Active zgromadził w Sereczynie 180 startujących, w większości sportowców zrzeszonych w klubach, m.in.: O co biega, Forma na Piątkę NW, Jelenie w Terenie czy Łódzkie Ciacha.

Pierwsza fala ruszyła o godz. 12.30. Zawodnicy najpierw mieli do pokonania Mordor, czyli najtrudniejszą część, gdzie skupiono najwięcej przeszkód do pokonania. Pierwsze z nich przebiegali na kolanach, pod zawieszonymi nisko sznurami. Dalej wbiegali na ściankę, czołgali się w siatce, wchodzili na przeszkodę złożoną z lin, biegali z workami po oponach, wskakiwali do głębokiej na metr wody i przechodzili pod… żubrem.

Po Mordorze wybiegali dalej na trasę, którą kończyli, ponownie pokonując pierwsze przeszkody.

Gdy któryś z zawodników nie dawał rady z jakąś przeszkodą, za karę musiał robić 30 przysiadów. Ta zamienna konkurencja często była wybierana przy wysokiej gładkiej ścianie, na którą trzeba było wskoczyć.

Jako pierwszy z pabianiczan zameldował sie na mecie Maciej Sułat, ultramaratończyk, pracujący w naszej Straży Miejskiej. Maciek był czwarty w kat. open. Morderczy, ponad 8-kilometrowy wyścig z przeszkodami ukończył z czasem 00:49:30.

Organizatorem biegowych zmagań była grupa RajSport Active.

Wyniki znajdziesz TUTAJ