- Dawniej na Zatorzu była melioracja, ale przez lata, podczas dzielenia działek na sprzedaż, wiele rowów zostało zasypanych – mówi inżynier miasta Andrzej Różański. - Od wielu lat miasto sukcesywnie rozwiązuje problem zalewania kolejnych ulic w tym rejonie.
 
Tym cudownym sposobem osuszenia jest położenie kanalizacji burzowej w niemal każdej ulicy. Według wyliczeń specjalistów brakuje jeszcze około 1,5 kilometra „burzówki”. Kosztować to może nawet 1,5 miliona złotych. Jak starsi pabianiczanie wspominają, Zatorze to kiedyś były bagna. 
 
Tej zimy toną: Dereniowa, Bukowa, Kalinowa… Czy można było tego uniknąć?
 
- 6 lat temu powstał projekt budowy deszczówki w ulicy Cedrowej, ale ówczesny prezydent Zbigniew Dychto nie dał zgody na położenie rur, choć był przeprowadzany remont tej ulicy – przypomina Różański.
 
Wtedy na Zatorze został sprowadzony specjalista od melioracji Mirosław Czajka. To on znalazł stare rowy melioracyjne, udrożnił je i z działek (od GS do ulicy Glebowej) odpłynęła deszczówka aż do boiska w Piątkowisku.
 
- Tam jest zbieracz wód gruntowych, który wtedy przyjął nadmiar wód z Zatorza – przypomina Różański. - Było dobrze do jesieni, ale Czajka nie żyje i nam już nie pomoże. Moim zdaniem znów rowy zostały poprzerywane i zasypane.
 
Różański widzi sens w budowie kolejnych kilometrów kanalizacji deszczowej na Zatorzu. Jest to konieczne, bo coraz więcej domów ma wybrukowane podwórka i coraz mniej trawników, ogrodów. Na dodatek, kto sprytniejszy ten buduje dom na górce. To znaczy, że zwozi ziemię, by podnieść działkę wyżej drogi. Deszczówka nie ma gdzie spływać ani gdzie wsiąkać. Wtedy zalewa sąsiadów i ulicę.
 
- Projekt na układanie burzówki w Cedrowej jest. Jeśli będę miał pieniądze, to go pobudujemy. Powinien on osuszyć kilka sąsiednich ulic, czyli też Dereniową, Bukową, Kalinową – uważa Stanisław Wołosz, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich.
 
Brakujący odcinek ma około pół kilometra. Będzie kosztował ponad pół miliona złotych. Ale stracił już pozwolenie na budowę.
 
Urząd Miejski wprowadził zasadę, że gdy dziś powstaje projekt remontu ulicy, od razu jest projektowania kanalizacja, odwodnienie i wodociąg. W zeszłym roku zlecono 25 takich projektów.
 
- Trzeba takie prace wykonywać od razu, bo szkoda potem te wyasfaltowane ulice znów rozkopywać – tłumaczy Paweł Pietrzak, naczelnik w Urzędzie Miejskim.
 
Powodem wyjątkowego zalewania tej zimy są też spore opady deszczu. Oprócz Zatorza toną mieszkańcy okolic ulicy Hermanowskiej.
 
- To był bardzo mokry rok. Woda z opadów nie ma gdzie wsiąkać – zauważa Rafał Kunka, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.
 
Na Pabianice w zeszłym roku spadło w sumie 740 mm słupa wody. Średnia dla naszego miasta to 530 mm słupa wody. 
 
Nowym pomysłem jest odwodnienie ulicy Bukowej, w której potrzeba tylko 150 metrów „burzówki”. Tutaj mogłaby spływać woda z okolicznych uliczek.
 
- W tym roku zrobimy odwodnienie powierzchowne w ulicy Cedrowej i Dereniowej (do Jałowcowej) – obiecuje prezydent Grzegorz Mackiewicz.
 
---------
Pabianice leżą na Garbie Łódzkim, zwanym potocznie Wyżyną Łódzką. Najwyżej w naszym mieście mieszka się przy Nowowolskiej nieopodal „żwirowni”. Tutaj jest 207,6 metrów n.p.m. Wysoko jest też na Borowej przy Lasku Miejskim – 200 m. W Parku Słowackiego mamy najniżej - 177 m n.p.m. Ale tutaj nie zalewa nas deszczówka, bo jest pobudowana kanalizacja burzowa.
Wbrew pozorom wysoko jest na Zatorzu. Tutaj na skrzyżowaniu Karniszewickiej z Jaworową jest aż 197 m n.p.m. Dereniowa i Bukowa leżą na wysokości 190 m n.p.m.

 

film z 28 stycznia.

Tak się żyje na Zatorzu: www.facebook.com/Na_Zatorzu_Coraz_Gorzej_Pabianice-152582948841109/?hc_ref=ARQx6IWpwpb8q9oO2mMC81Kct3C_gT_OSrlwjXPfXn6uiwRjydCApEnC0Po-SIldumU&fref=nf