Wniosek pabianickiej prokuratury o przedłużenie aresztu dla Dariusza J. sąd rozpatrywał w ubiegły czwartek. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, był też wniosek obrońcy podejrzanego lekarza o zwolnienie go z aresztu za poręczeniem majątkowym.

– Sąd postanowił, że areszt tymczasowy dla podejrzanego zostanie przedłużony do 15 czerwca tego roku – poinformował nas sędzia Paweł Sydor, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Łodzi.

Dariusz J. posiedzi w piotrkowskim więzieniu jeszcze ponad 2 miesiące.

Przypomnijmy: 56-letniemu lekarzowi postawiono 47 zarzutów. 32 z nich dotyczą oszustw na szkodę Narodowego Funduszu Zdrowia. Został zatrzymany przez policję 6 listopada ubiegłego roku. Potem, decyzją sądu trafił do aresztu na trzy miesiące. W styczniu tego roku sąd przedłużył mu areszt, a teraz zrobił to ponownie.

Z aresztu tymczasowego wyszedł (za poręczeniem majątkowym w wysokości 60.000 zł) kolejny podejrzany w tej sprawie - Konrad K., współwłaściciel sieci aptek w Pabianicach. Farmaceutka Bożena K. nie trafiła do aresztu dzięki poręczeniu 6 znanych pabianiczan.

Według prokuratury i policji mechanizm wielomilionowych przestępstw kręcił się w trójkącie: nieuczciwy lekarz psychiatra – zachłanni aptekarze – pazerni hurtownicy i producenci leków. Kluczową rolę odgrywał psychiatra, Dariusz J. To on wystawiał tysiące recept na nazwiska pacjentów, którzy nie mieli o tym zielonego pojęcia. Były to recepty na drogie leki psychotropowe, refundowane przez NFZ. W ten sposób doktor poświadczał nieprawdę. Następnie lekarz sam realizował sterty recept w „zaprzyjaźnionych” aptekach, płacąc za leki grosze. Aptekarze występowali do NFZ-u o milionowe refundacje drogich leków, wytwórcy leków „nakręcali” sobie wysokie obroty i dochody, a nieuczciwy doktor drogo sprzedawał pacjentom „groszowe” leki.

W śledztwie ustalono, że tylko w 2016 r. doktor Dariusz J. wypisał aż 4.264 recepty na 34.888 opakowań refundowanych leków. W tym czasie przyjął 828 pacjentów.

U aresztowanego doktora J. prokurator kazał zabezpieczyć 2 i pół miliona złotych w gotówce, 2 apartamenty w Warszawie i Łodzi, 2 mieszkania w Pabianicach oraz dom pod miastem. To na poczet kar grożących lekarzowi i ewentualnego obowiązku naprawienia szkody.

Wraz z lekarzem policja zatrzymała przedstawicielkę firmy farmaceutycznej, dostarczającej leki do aptek. Kobieta ta usłyszała zarzut wprowadzania bez zezwolenia do sprzedaży produktów leczniczych i udział w wyłudzeniu refundacji leków. Jednak nie aresztowano jej.