ad

W piątek o godz. 21.55 przechodzień poinformował służby o mężczyźnie, który na chodniku przy ul. Wiejskiej dostał ataku epilepsji. 

- Nie było wolnych karetek, więc Zespół Ratownictwa Medycznego poprosił, byśmy wysłali tam zastęp strażaków - mówi dyżurny straży pożarnej.

Na Wiejską pognał wóz strażacki. Kiedy dotarł na miejsce, okazało się, że poszkodowany już wstał. Nie zgodził się, by strażacy udzielili mu pomocy. Nie chciał też poczekać na przyjazd karetki. 

- Pomocy udzielał druh z OSP Chechło - informują strażacy.