O sposób na wymarzoną i zdrową sylwetkę zapytaliśmy eksperta.

Od czego zacząć, żeby odzyskać utraconą figurę lub zafundować sobie nową, atrakcyjniejszą, wysportowaną?

- Jeśli o to chodzi, to figurę zdecydowanie robi się w kuchni i w łóżku – zapewnia z uśmiechem Andrzej Sysio, trener personalny i właściciel Szkoły Sztuk Walki i Sportów Siłowych Heros Team. - W łóżku oczywiście śpiąc, bo wypoczynek to ważny element budowania naszej kondycji i zdrowia, co przekłada się również na wygląd ciała. Dołóżmy do tego ruch i zbilansowaną dietę i mamy sukces murowany.

Osobom z dobrymi nawykami żywieniowymi złapanie dodatkowych kilogramów zimą raczej nie groziło. Ale ilu takim wyzwaniom po prostu nie sprostało i zamiast mięśni rozbudowało oponkę na brzuchu?

Mocny trening czy dieta - od czego zacząć

- Sam trening nie da efektów – mówi trener. - Trzeba połączyć go z dietą, wtedy rezultaty będą najlepsze. A od czego zacząć? Najprościej i najtaniej jest kupić buty i zacząć biegać, a jeżeli ważymy za dużo, postawmy na spacery, z kijkami lub bez, według uznania.

Spacery to doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy mocno zasiedzieli się przed komputerami i telewizorami. Ostrzejszy wycisk dostaniemy jednak na siłowni.

- To doskonałe miejsce dla tych, którzy chcą popracować nad sylwetką i ją wyrzeźbić – zapewnia Sysio. - Tutaj pracujemy nad poszczególnymi partiami mięśni. Jesteśmy w stanie wymodelować pośladki, uda, zgubić trochę brzucha. Ale nie można zapomnieć przy ćwiczeniach siłowych o treningu aerobowym.

W grupie raźniej
Nie ma co się oszukiwać, trener stojący nad głową to skarb. Pokaże, jak ćwiczyć, żeby nie zafundować sobie kontuzji, a gdy pary w płucach już zabraknie, zagrzeje do walki ze sztangą lub hantlami, zachęci, pochwali.

- Zupełnie inaczej pracują osoby, gdy mam je na oku przez godzinę – dodaje właściciel siłowni. - Poprawiam błędy w technice, doradzam, pokazuję co i jak robić, a czego nie robić, żeby nie wylądować u lekarza lub na rehabilitacji. Sprzęt trzeba poznać, umieć z niego właściwie skorzystać, dlatego trening personalny lub w grupie jest dobrym rozwiązaniem. Ogromne znaczenie ma to, gdy patrzy na ciebie ktoś, kto ma o tym pojęcie. W trakcie wykonywania ćwiczeń potrafi wkraść się sporo błędów, nawet ze zmęczenia.

Błyskawiczne efekty i jędrne pośladki po miesiącu to bujdy, bo zgrabna i zdrowa sylwetka zazwyczaj okupiona jest litrami wylanego potu i dyscypliną.

- Oczywiście trzeba zaznaczyć, że wszystko zależy od osoby i jej ciała – dodaje trener. - Każdy organizm inaczej zareaguje na wysiłek. Różnimy się od siebie. Przy tej samej wadze i wzroście wyglądamy inaczej. Między takimi osobami może być przepaść. Bywa, że efekty są naprawdę spektakularne, a czasem trzeba się mocniej przyłożyć, żeby poprawić wygląd czy schudnąć.

Nie wszyscy mają problem z nadwagą, ale sporo do życzenia, jeżeli chodzi o jakość i rzeźbę sylwetki.

- Nie zawsze chodzi o to, żeby schudnąć nie wiadomo ile – dodaje Sysio. - Czasem, gdy wyzwanie podejmujemy sami, może zdarzyć się tak, że zgubimy mięśnie, a tłuszcz zostanie. Dlatego warto skonsultować się z kimś, kto się na tym zna, zgrać z wysiłkiem fizycznym dietę i nie tracąc kilogramów poprawić sylwetkę. Od razu jest inaczej, gdy zwiększamy odrobinę ilość tkanki mięśniowej, a zmniejszamy tkankę tłuszczową.

Nieważny powód, ważny efekt

Motywacja bywa mało istotna, ważne, żeby zacząć, a sport ma to do siebie, że wciąga, „uzależnia”. Minimalna dawka wysiłku to dwa treningi w tygodniu, optymalna trzy.

- Wypady na siłownię raz w tygodniu to za mało – zapewnia trener. - Połączenie treningu siłowego z aerobowym wymaga też systematyczności. Należy przyjąć, że efekty pojawią się po około dziewięćdziesięciu dniach. Często dopiero wtedy czujemy poprawę, zmienia się ciało. Ale bywa, że dzieje się tak już po miesiącu.

W treningach należy być wytrwałym. Wystartowanie miesiąc przed sezonem może nie dać oczekiwanych efektów.

- Dobre jest solidnie przepracowane pół roku i warto przyłożyć się nie tylko do rzeźby sylwetki, ale zadbać też o kondycję i mobilność. Wtedy całe ciało dobrze wygląda, a efekt jest trwalszy – dodaje trener Andrzej. - Ważne są drobne zmiany. To nie działa tak, że robię po kilkadziesiąt brzuszków dziennie, gdy chcę mieć ładny brzuch. Owszem, wzmocnię go sobie i tyle.

Sporo zależy też od diety.

- Jak ktoś mi mówi, że nie może schudnąć, to znaczy, że nie pilnuje swojego talerza – dodaje właściciel siłowni. - Dziewięćdziesiąt osiem procent ludzi, którzy nie chudną, zaniedbują jedzenie. Musi być deficyt kaloryczny, żeby pozbyć się nadwagi. Dietę należy dostosować też do ilości treningów i sposobu życia. Inaczej wygląda to w przypadku osoby pracującej fizycznie, inaczej gdy osiem godzin siedzimy za biurkiem.

Andrzej Sysio jest prezesem UKS Heros Team Pabianice i członkiem Rady Sportu Pabianic, a także właścicielem szkoły sztuk walki i sportów siłowych Heros. Jest trenerem personalnym i karate, instruktorem boksu, krav magi oraz crossfit. Jako trener ma ponad 20-letni staż.