W tym stanie po godzinie ósmej rano chciał podjąć służbę w dyżurce Straży Miejskiej przy ulicy Narutowicza. O tym, że Piotr Ś. jest pijany, powiadomił przełożonych strażnik, który zdawał służbę. Natychmiast wezwano komendanta.

- Inspektor był wczorajszy - potwierdza komendant Ryszard Brodala. - Tego dnia spóźnił się na dyżur. Powinien przyjść o godzinie szóstej, a przyszedł po ósmej.

Życie Pabianic dowiedziało się, że natychmiast po wpadce inspektor Piotr Ś. złożył podanie o zwolnienie z pracy. Na razie nie wiadomo, czy prezydent Zbigniew Dychto potraktuje go podobnie jak wcześniej przyłapanych na pijaństwie w pracy - czyli nie zwolni dyscyplinarnie.

Piotr Ś. to strażnik o najdłuższym stażu pracy. Mundur nosił od 16 lat.