W hali powiatowej odbyła się oficjalna część uroczystości jubileuszowych. Przybyli na nią absolwenci, nauczyciele, przedstawicieli samorządowi miasta i powiatu.
Zaczęło się poważnie - od wprowadzenia sztandaru szkoły w towarzystwie „mundurowych”. Z werwą na salę wmaszerowali uczniowie klas mundurowych. Dali niezły popis musztry, a potem odśpiewali hymn. Uroczystość poprowadził Krzysztof Lewandowski. Dyrektorowi Henrykowi Kucharskiemu choroba odebrała głos (zapalenie krtani).

Wicedyrektor Małgorzata Cieślak przypomniała zebranym, że na początku to była szkoła chemiczna. W październiku 1946 roku Pabianicka Spółka Akcyjna Przemysłu Chemicznego utworzyła trzyletnie gimnazjum. Pierwszy dyrektor szkoły, Leopold Pawłowski, tworzył szkołę niemal z niczego. Nie było oddzielnego budynku, lekcje odbywały się w fabrycznej stołówce. W tych trudnych warunkach rozpoczęło naukę pierwszych 36 uczniów. W drugim roku wyraźnej poprawie uległy warunki pracy szkoły, zajęcia były prowadzone w 4 pokojach pałacyku współwłaściciela zakładu. Szkoła szybko się rozwijała, wzrosła liczba uczniów i w trzecim roku swojej działalności liczyła 196 uczniów w 4 oddziałach. W tym też roku otrzymała nazwę: Gimnazjum Chemiczne i dostała za siedzibę barak, w którym były 4 izby lekcyjne, laboratorium i 4 pomieszczenia pomocnicze.

Skąd się wziął "elektryk"?

W 1961 roku szkoła zmieniła nazwę na Zasadnicza Szkoła Chemiczna. Następne lata były bardzo trudne. Barak przestał wystarczać. Podjęto decyzję o budowie nowej szkoły - w miejscu baraku. Po 2,5 roku kosztem 1.062.000 zł stanął nowy budynek. Rok szkolny 1967/68 rozpoczął się już w nowym, dużym gmachu. Pojawiły się jednak nowe kłopoty. Zmniejszyło się zainteresowanie nauką w zawodach chemicznych, dlatego podjęto decyzję rozszerzenia nauczanych specjalności w dziedzinach elektrycznych i elektronicznych. W roku 1974 szkoła otrzymała nazwę Zespół Szkół Zawodowych nr 3. W roku 1983 naukę ukończyli ostatni absolwenci technikum farmaceutycznego. Nazwę Zespół Szkół Elektrycznych szkoła posiada od 1983 roku. 20 października 1989 nadano jej imię: prof. Janusza Groszkowskiego.

Potem głos zabrali goście. Małgorzata Grabarz, szefowa pabianickiego PCK odznaczyła sztandar szkoły Odznaką Zasłużonego Honorowego Krwiodawcy. Za działalność w PCK i szerzenie idei honorowego krwiodawstwa podziękowania usłyszały: Małgorzata Cieślak, wicedyrektor szkoły i Małgorzata Zbijewska-Gęs, opiekunka szkolnego koła HDK.

Swoimi wspomnieniami z czasów szkolnych dzielił się prof. Grzegorz Młostoń. Maturę zrobił w 1969 roku. Dziś jest naukowcem i wykładowcą na Wydziale Chemii Uniwersytetu Łódzkiego.

Gratulacje i życzenia co najmniej drugiej "siedemdziesiątki" składał starosta Krzysztof Habura. Obiecał też pewną niespodziankę dla szkoły. Jaką, tego nie chciał zdradzić.

Przysłowiową łyżkę dziegciu do tej beczki miodu wlał były (był nim ponad 20 lat) dyrektor szkoły Zbigniew Dychto. Przypomniał staroście o likwidacji warsztatów szkolnych w „mechaniku” i życzył dyrektorowi Henrykowi Kucharskiemu, by starosta nie wpadł na podobny pomysł w przypadku „elektryka”.

Dawne czasy wspominali przy okazji gratulacji absolwenci szkoły: Paweł Szałecki - obecny dyrektor ZS nr 1, wspominał nauczyciela weufu Marka Stężyckiego i nie żałował warsztatów. Hanna Grącka - dyrektorka ZS nr 3, oświadczyła publicznie swojej matematyczce, że w szkole zatrudniła księgową i z rachunkami ma mało kontaktu.

Uroczystość umilili uczniowie "elektryka", był popis tańca towarzyskiego. W wykonaniu solistki łódzkiej filharmonii usłyszeliśmy „Po drugiej stronie tęczy”, piosenkę z musicalu "Czarnoksiężnik z krainy Oz" i piosenkę Luisa Amstronga „What a wonderful world”.

Nauczyciele „elektryka” sprawili na koniec swemu szefowi niespodziankę. Henryk Kucharski dostał od nich statuetkę dyrektora 70-lecia. Po uroczystości przyszła pora na spotkania klasowe.