Ponad dwie dekady temu rozpoczynający pracę strażnik miejski zarabiał więcej niż policjant. Wtedy też (a może i dlatego) było najwięcej ochotników do pracy w tej formacji.

- Pamiętam czasy, jak na 2 wolne etaty chętnych było 15 osób – wspomina st. insp. Piotr Jóźwiak, który w komendzie przy ul. Narutowicza pracuje od 24 lat.

Zobacz też: Straży Miejskiej zazdroszczą nam okoliczne gminy. Dlaczego?

Dzisiaj to właśnie braki kadrowe są największą bolączką naszej Straży Miejskiej. Formacja się rozwija, ma też więcej uprawnień niż przed laty, ale rąk do pracy zawsze brakuje. Główny powód to pieniądze. Innym rosną pensje, a szeregowy strażnik, gdy zaczyna pracę, dostaje nadal najniższą krajową.

- Podczas rozmów z kandydatami to wychodzi. Rezygnują, bo gdzieś indziej dostają lepsze warunki finansowe – przyznaje komendant Tomasz Makrocki.

Teraz zatrudnione w Straży Miejskiej są 34 osoby – 26 strażników, 4 strażniczki i 4 pracowników cywilnych (w tym jedna kobieta). Prawdopodobnie już wkrótce zostanie ogłoszony nowy nabór do pracy w tej formacji.

- Atutem jest to, że to praca ciekawa, ale i stabilna. Sprawdziło się to chociażby w czasie pandemii. Już dostaliśmy kilka telefonów z pytaniem, czy nie szukamy chętnych do pracy – przyznaje komendant.

W ciągu roku Straż Miejska podejmuje kilka tysięcy interwencji. W 2019 było to 7.650 spraw, z czego ponad 5.000 zostało podjętych na zgłoszenie od mieszkańców. W komendzie przy Narutowicza przez lata wiele się zmieniło. Teraz to tu działa całodobowe centrum monitoringu, gdzie przez cały czas operator obserwuje obraz z kamer rozmieszczonych po całym mieście.  Strażnikom przybyło obowiązków, ale i znalazło się wiele korzyści dla pabianiczan. Wszyscy pamiętamy jeszcze walkę jaką podejmowali, żeby wykurzyć handlarzy dopalaczy. Teraz walczą z bałaganiarzami i trucicielami.

Najnowszym nabytkiem pabianickiej Straży jest też dron. Już w przyszłym tygodniu wzbije się nad miasto. Na razie na próbę, by w sezonie grzewczym na poważnie już zabrać się za wypalających odpady w piecach gospodarzy.