ad

Pabianiczanie pokazują, że tę tradycję trzeba podtrzymywać. Słodkie wypieki (jak co roku zresztą) znikają z półek w szybkim tempie. Piekarnia "Społem" otrzymała zamówienie na 8000 sztuk pączków z marmoladą. Do godziny 13.00 sprzedała 4000. Piekarnia "Mąka i Mak" do godziny 10.00 sprzedała około 1000 szt. W ich ofercie, oprócz tradycyjnych pączków znajdziemy z nadzieniem toffi i bitą śmietaną. Cukiernia Raj Ciast sprzedała około 9000 pączków.

Mniejsze sklepiki zamawiają dodatkowe partie z cukierni:

- Nie spodziewałem się, że tak szybko znikną. Miałem kilkaset i wszystko sprzedałem. Jeden znajomy wziął na firmę 120 sztuk. Muszą mi dowieźć- mówi Jarek Kalita, właściciel „Bułki z masłem”

W cukierni Coffe House przy ul. Wyszyńskiego nerwowa atmosfera. Tutaj pierwszeństwo mają wypieki na zamówienie. Sprzedano od rana kilka tysięcy sztuk. Wśród "dużych" klientów są min. przedszkola. Ci, którzy chcieliby kupić mniejsze ilości, muszą czekać w kolejce minimum pół godziny. Wiele osób rezygnuje i szuka gdzie indziej. Do cukierni w tej okolicy przyjeżdżają z drugiego punktu mieszczącego się przy Nawrockiego.

- Oferujemy pączki klasyczne, z marmoladą. Od rana sprzedałyśmy u nas ponad 200 i musimy czekać, aż znajdzie się wolna partia na Wyszyńskiego. Tam priorytetem są zamówienia. Pączki są wypiekane bieżąco, stąd ten zastój- mówi pracownica Coffe House z Nawrockiego.