Pabianickie Centrum Medyczne uruchomiło w przychodni specjalistycznej na pierwszym piętrze szpitala biletowy system kolejkowy. Nad wejściami do gabinetów zamontowano 23 monitory, a 5 kolejnych (w tym 3 większe) - na ścianach.

Jak się to obsługuje? Przed każdą wizytą u specjalisty należy pobrać bilet i poczekać z nim przed gabinetem na swoją kolej. Informacja o tym (w postaci wyświetlanego numerka), kto będzie wchodził do lekarza jako następny pojawia się na ekranie monitorów znajdujących się nad drzwiami każdej z poradni.

Do wygenerowania biletu konieczne jest wpisanie swojego numeru PESEL lub numeru telefonu, ewentualnie numeru identyfikacji pacjenta (w tym przypadku należy zgłosić się po niego do rejestracji przychodni specjalistycznej).

- Zdajemy sobie sprawę, że wśród niektórych pacjentów, zwłaszcza osób starszych, takie rozwiązanie może budzić pewne obawy, ale zupełnie niepotrzebnie. W razie wątpliwości pomoc można uzyskać w punkcie informacyjnym na wysokim parterze, gdzie stoi urządzenie, które drukuje bilety (kolejne dwa znajdują się przy poradniach) lub poprosić o nią jakiegokolwiek innego pracownika – podkreśla dr n. ekon. Witold Olszewski, prezes PCM.

Ułatwieniem dla pacjentów jest też głosowe powiadamianie o kolejności wchodzenia do gabinetu. Oczekujący słyszą zapowiedź, który „numerek” jest w dalszej kolejności.

Dzięki biletowemu systemowi kolejkowemu obsługa pacjentów ma być sprawniejsza i szybsza. Uczą się go nie tylko pacjenci, ale też lekarze i pielęgniarki. Dla nich uruchomienie systemu oznaczało ponadto wymianę sprzętu komputerowego.

- We wszystkich poradniach specjalistycznych pojawiły się nowe komputery, monitory i drukarki – zauważa Adam Marczak, dyrektor ds. administracyjno – technicznych w PCM.

Projekt „Wdrożenie e-usług w Pabianickim Centrum Medycznym Sp. z o.o.” kosztował 1.259.100 zł. Aż 849.235 zł z tej kwoty stanowiły środki pozyskane z zewnątrz.

- Dofinansowanie pochodziło z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego na lata 2014 – 2020. Pozostałą sumę, czyli 409.865 zł wyłożyliśmy z własnych funduszy – wyjaśnia Witold Olszewski.