Marek Gryglewski (SLD) znalazł się na liście Zjednoczonej Lewicy do Sejmu. Jest na ostatnim miejscu w okręgu sieradzkim.

- Niestety, nie udało nam się na górze wszystkim przedstawicielom, zarówno Lewicy jak i Koalicji dogadać, żeby stworzyć wspólną koalicyjną grupę, która w Pabianicach odniosła taki sukces – przyznał na ostatniej swojej konferencji prasowej.

Przypomnijmy, że w wyborach samorządowych pabianickie SLD zasiliło szeregi Koalicji dla Pabianic Grzegorza Mackiewicza. Po wygranych wyborach, Marek Gryglewski został wiceprezydentem.

- Niezręcznie jest mi troszkę konkurować z moimi kolegami (z Koalicji – przyp. red.), z którymi razem zbudowaliśmy tutaj w Pabianicach wspaniały Dream Team, który obecnie rządzi miastem. Nie będzie to kampania z mojej strony uszczypliwa w stosunku do Koalicji Obywatelskiej – zapewnia kandydat.

Dlaczego zatem wiceprezydent zdecydował się kandydować?

- Jesteśmy poniekąd do tego zmuszeni, ale może i będzie to z korzyścią dla całego kraju, bo wiemy że w kraju Lewica jest potrzebna, niezbędna i Lewica to przyszłość. Żeby nie było zapędów na takie rządzenie, jakie jest obecnie w kraju – tłumaczy.

Zjednoczona Lewica proponuje wyborcom m.in. wprowadzenie darmowego programu in vitro, minimalne wynagrodzenie w kwocie 2.700 zł oraz zadbanie o czyste powietrze (termomodernizacja budynków, wymiana pieców).

- To w tych dziedzinach: rodzina, klimat i praca, będę starał się jak najwięcej pozyskać możliwości, które będą rzutowały na przyszłość zarówno powiatu pabianickiego jak i Pabianic – obiecuje Gryglewski.