ad
Koszykarki Polfy ustanowiły meczem z Czeszkami kilka wstydliwych rekordów w Eurolidze. Przegrały różnicą aż 53 punktów, przez 40 minut zdołały oddać zaledwie 35 rzutów, z czego tylko 10 wpadło do kosza. Najtragiczniejsza była druga kwarta, podczas której pabianiczanki nie zdobyły ani jednego punktu z gry (2 rzuciła Elżbieta Trześniewska z osobistych).

- Pod koniec spotkania zlitowaliśmy się nad Polfą, bo zrobiło nam się żal polskich zawodniczek - komentował po meczu Jan Bobrovski, trener Gambrinusa.

Mecz z Gambrinusem był siódmym, ostatnim spotkaniem w I rundzie rozgrywek Euroligi. W miarę wyrównana była tylko pierwsza kwarta. W 6. minucie nasze przegrywały 6:9. Gdy dwie minuty później było już 17:9 dla Gambrinusa, zaczęły punktować Trześniewska i Sylwia Wlaźlak. Pierwsze 10 minut zakończyło się niewielkim dwupunktowym prowadzeniem gospodyń (17:15).

Dalsza część meczu to już tylko kompromitacja pabianiczanek, które ustępowały rywalkom we wszystkich liniach.

- W jaki sposób tak słaba drużyna mogła pokonać mocny Jekaterinburg - zastanawiały się zawodniczki Gambrinusa.

Polfa: Trześniewska 14, Wlaźlak 11, Pechova 7, Krystofova 3, Głaszcz 1, Jaroszewicz, Polakova, Szołtysek.

W czwartek 16 stycznia Polfa podejmuje włoski Pool Comece Como. Będzie to pierwszy mecz rewanżowej rundy Euroligi. We Włoszech nasze koszykarki przegrały 59:73.


***

W piątek nasze koszykarki wygrały w Krakowie z Wisłą 86:73. Mecz został rozegrany awansem. Dzięki temu pabianiczanki mają na koncie o jedno spotkanie więcej niż Lotos Gdynia i przewodzą tabeli ekstraklasy.

Polfa: Trześniewska 34, Wlaźlak 18, Pechova 12, Polakova 8, Szołtysek 6, Jaroszewicz 4, Krystofova 4, Głaszcz.