Po dwóch tygodniach nieprzerwanej jazdy pabianiczanin powróci do domu. Trasę wokół Europy pokonał na specjalistycznym rowerze, napędzanym siłą rąk – handbike.

W trasę wyruszył 9 kwietnia. Podróż rozpoczął sprzed łódzkiego liceum. Kiedy kolarz opuszczał Polskę, panowała jeszcze zimowa aura. Przez pierwsze dni wyprawy zmagał się z trudnymi warunkami pogodowymi.

- Zmęczenie wynagradzały jednak piękne widoki – zapewniają członkowie załogi Jarzębskiego.

Krzysztof jechał przez Czechy, Austrię, Włochy, Francję, Belgię, Holandię i Niemcy. Po drodze odwiedził Brno, Lechovice, Judenburg, Veronę, Turyn, Lyon, Paryż. Budził spore zainteresowanie lokalnych mediów, udzielał wywiadów. Spotkał się nawet z konsulem RP w Paryżu i odwiedził tamtejszą ambasadę.

Jarzębski pokonywał blisko 200 km dziennie. Zdarzało się, że spędzał na rowerze 12 godzin.

Po 14 dniach męczącej jazdy, zrealizował swój kolejny plan. W poniedziałek, 22 kwietnia, kolarz powróci do Pabianic.