ad

O zbiórce na drogi lek pisaliśmy już w maju. Kadcyla miała być lekiem, który zatrzyma raka.

Cztery lata temu okazało się, że pani Jolanta ma guza w piersi. Był to nowotwór złośliwy. Wyniszczające leczenie przyniosło efekt. Ale nie na długo. Po półtora roku wrócił. Jola Knop miała przerzuty w płucach, oskrzelach, węzłach chłonnych. Ale najgorsze były te w głowie.

Walczyła z chorobą, z nadzieją, że lek da jej szansę na przeżycie. Wychowywała przecież 16-letniego syna.

Rodzina uruchomiła zbiórkę na stronie siepomaga.pl. Na początku pabianiczanie wykazali ogromne zaangażowanie. Później zbiórka zaczęła zwalniać. Wreszcie zatrzymała się na kwocie około 30.000 złotych.

We wrześniu nadeszły pierwsze smutnie wiadomości.

Nie takie wiadomości chcieliśmy usłyszeć... Niestety, nowotwór jest już bardzo zaawansowany. Lek Kadcyla - ze względu na stan zdrowia Pani Jolanty - nie może zostać podany.

Córka Pani Joli cały czas jest przy niej, rodzina otacza ją najlepszą opieką. Kończymy zbiórkę, a za zebrane środki zostanie zakupiony wózek inwalidzki, specjalny materac i łóżko rehabilitacyjne, schodołaz oraz podnośnik.

Pani Jolanta dzielnie walczy, choć rak to trudny przeciwnik. Zabiera coraz więcej... Cały czas jednak wierzymy w cud, bo nadzieja umiera ostatnia.

Rodzina z całego serca dziękuje za wasze wsparcie – sprawiliście coś dobrego, daliście szansę i nadzieję. Teraz pozostaje tylko modlitwa i wiara…

Jolanta Knop zmarła w nocy z piątku na sobotę. Miała 42 lata. Pogrzeb odbędzie się w piątek (19 października) o godzinie 14.00, na cmentarzu komunalnym.