- Do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska złożyliśmy wniosek na 1.172.500 zł, ale maksymalna kwota, jaką możemy dostać, to 992.500 zł – wyjaśnia Paweł Pietrzak, naczelnik Wydziału Infrastruktury Miejskiej i Ochrony Środowiska. – Ale to wariant mocno optymistyczny.
Pomysł na rewitalizację parku (przycinka drzew, nasadzenie bylin – m.in. różaneczników, róż okrywowych, berberysów i rozebranie pozostałości po muszli koncertowej) narodził się wiosną tego roku. „Słowacki” miał być odtworzony już na Dni Pabianic. Ale po drodze pojawiło się kilka problemów.
- Związanych głównie z wnioskiem o dofinansowanie inwestycji – przyznaje Paweł Pietrzak. – Fundusz Ochrony Środowiska miał kilka uwag. Niektóre były treści kosmetycznej, ale nie zabrakło też poważnych zastrzeżeń.
Jakich? Na przykład nieuzasadnionej – zdaniem naczelnika - oceny dendrologicznej drzew w Parku Słowackiego. To poważne obciążenie finansowe, bo wycena jednego z 360 drzew parku to koszt od 300 do 1.500 zł.
- A na ten zabieg nie da się pozyskać środków z funduszu – dodaje naczelnik.
W konsekwencji Pietrzak poprosił o wydłużenie terminu na złożenie wniosku i wyjaśnienie podstawy żądań ochrony środowiska.
Renowacja parku to pomysł pabianickiego przedsiębiorcy, Andrzeja Furmana.
- W myśl projektu porozumienia ofiaruje on pieniądze, jak będzie widział efekt, czyli to, że udało nam się zdobyć pieniądze z WFOŚ – dodaje naczelnik. – 50.000 zł przekazało już uchwałą Starostwo.
Czy w sprawie rewitalizacji parku nastąpi przełom? Okaże się po odpowiedzi ekspertów od środowiska.
- Rewitalizacja parku musi być decyzją świadomą – zaznacza Pietrzak. – Trzeba wybrać takie rośliny, przy których będzie jak najmniej problemów. Bo każdego roku trzeba będzie o nie dbać i wydawać na te zabiegi duże pieniądze, blisko 100.000 zł.