O tym, że kociarnia już pomaga, pisaliśmy na początku maja. Przeprowadzono tu kilka kastracji. Wcześniej mieszkały tam koty czekające na adopcję. Dziś klatki były puste.

Budowanie i organizowanie przytuliska zajęło blisko dwa lata. Prace rozpoczęto w sierpniu 2019 roku. Zrobiono wówczas fundamenty i uzbrojono teren, łącznie z rozbudową instalacji wodnej, gazowej, elektrycznej, kanalizacji sanitarnej i oświetlenia terenu. Potem przyjechał parterowy kontener. Pod koniec zeszłego roku zagospodarowano otoczenie budynku – powstały m.in. miejsca parkingowe, chodnik i dojazd do bramy. Pawilon wyposażono w środku.

Jest w nim wszystko, co niezbędne dla kotów - m.in. klatki, posłania i drapaki. Na zewnętrznym wybiegu (wolierze) koty będą mogły wygrzewać się w słońcu.

Schronienie w kociarni może znaleźć do 50 zwierząt. Nie jest to „przechowalnia”, a miejsce, gdzie trafią koty żyjące na swobodzie (doprowadzone przez opiekunów społecznych), które z różnych powodów potrzebują pomocy człowieka.

Koszt budowy i niezbędnego wyposażenia wyniósł 609 tysięcy zł.