Widok kota czy psa bez opieki na ulicy nikogo już nie dziwi. Są jednak przypadki, które mogą wydawać się nam nietypowe, śmieszne, a nawet wprowadzić w osłupienie. 

Kury na gigancie

Kury biegające w po ulicach miasta? Czemu nie? Dwie kokoszki wypuściły się na spacer po ul. Kaplicznej. Ich zdjęcie ukazało się na portalu społecznościowym. Wzbudziły spore poruszenie wśród pabianiczan, którzy nie szczędzili żartów na temat ich wycieczki. „To są dopiero kury wolnego wybiegu”, „Idą w miasto porobić jaja”- pisali internauci na stronie Spotted: Pabianice.

Żółw na komendzie

Strażnikom miejskim zdarzyło się przygarnąć na nockę żółwia. Powolna gadzina błąkała się ulicami po ulewnym deszczu. Patrol otoczył go opieką. Następnego dnia uciekinier trafił do lecznicy weterynaryjnej w Dobroniu, gdzie czekał na swojego właściciela.

Zobacz też: Żółw przenocował na komendzie. Komu uciekł?

Pod balkonem łoś

Pabianiczanin choć mieszka pod lasem rydzyńskim, był zachwycony, gdy zobaczył przez okno łosia.

- Wyszedłem na balkon i patrzyliśmy na siebie - mówi.

Ciekawska sarna

Osiedle Bugaj odwiedziła sarna. Zawędrowała aż do Biedronki przy ul. Piotra Skargi. Zwierzę długo nie zabawiło w tej okolicy i oddaliło się w swoje naturalne rejony. Innym razem jej zagubiona koleżanka pojawiła się na terenie parku Słowackiego. Zarejestrowała ją kamera miejskiego monitoringu. Nie wiadomo jak przedostała się przez ogrodzenie. Strażnicy miejscy zawiadomili firmę zajmującą się odławianiem dzikich zwierząt. Dzikuska została obezwładniona środkiem usypiającym i odwieziona do okolicznego lasu.

Zobacz też wideo: Sarna w parku słowackiego

Owca- pływaczka

Trawa, rzeczka, krzewy… Niby fajnie, ale owieczka z pola golfowego postanowiła dać dyla. Pokonała ogrodzenie, przepłynęła prawdopodobnie Dobrzynkę i udała się na spacer po sąsiednich bulwarach. Napotkani przechodnie wezwali Straż Miejską. Poinformowano także opiekuna zwierzęcia. Owieczka miała szczęście, że nie padła ofiarą psów. Wróciła do swego domu cała i zdrowa.

Nietypowa krowa

Do redakcji zgłosił się czytelnik, który jadąc przez Sereczyn, natknął się na dwa duże, rogate stworzenia. Przechadzały się beztrosko się przy drodze. Zwierzęta nie były agresywne, ale ich widok mógł wprawić w osłupienie. Nie było też wiadomo, jak zachowają się w sytuacji stresowej. Mężczyzna nie wiedział gdzie szukać pomocy, telefon Straży Miejskiej milczał, więc zrobił zdjęcie i wysłał na redakcyjnego maila. Jak się okazało były to szkockie krowy. Wymknęły się z zagrody, położonej na terenie Osady Rybackiej. Na szczęście szybko odnalazł się właściciel i uciekinierki wróciły do swych kwater. Zapewniono nas, że są łagodne i nie stanowią zagrożenia. Jako atrakcja turystyczna mają często do czynienia z ludźmi.

Dzikie stado

Dwanaście dzików pojawiło się na ul. Pabianickiej w okolicy Ikei. Było po 23.00, więc ruch uliczny na szczęście nie był duży. Samochody, a nawet tramwaj, przepuszczały stado, które wydawało się być niewzruszone sytuacją. Jeden z przechodniów, spacerujący z psem, schował się na wszelki wypadek w bramie. Dziki nie były agresywne. Powęszyły dłuższą chwilę wzdłuż Pabianickiej, po czym oddaliły się.

Tylko bez paniki

Informacje o zaginionych lub odnalezionych zwierzakach domowych zamieszcza się w internecie. Im większy rozgłos tym lepiej, bo dzięki udostępnieniom szansa na odnalezienia właściciela wzrasta. A co jeśli mamy do czynienia z dzikim stworzeniem?

Jadąc drogą i widząc znaki wskazujące na obecność dzikiego zwierza, należy zachować ostrożność. Im wolniej jedziemy, tym więcej mamy czasu na reakcję. Gdy zwierz stanie na naszej drodze, najlepiej zatrzymać się i poczekać, aż oddali się na bezpieczną odległość, dopiero wtedy możemy użyć klaksonu lub migać światłami. Dlaczego? Aby zwierzę nie odebrało tych sygnałów jako atak. Jego reakcja może być wówczas odwrotna niż oczekujemy. Nie zaleca się omijania i wyprzedzania. Nie podchodzimy do zwierzęcia i nie próbujemy głaskać.

Kogo prosić o pomoc gdy zobaczymy błąkające się zwierzę?

- Do takich interwencji jesteśmy wzywani dość często. Jeżeli zwierzę błąka się w granicach naszego miasta, wysyłamy patrol pod wskazany adres. Gdy informacja potwierdzi się wzywamy firmę, która je wyłapie i odwiezie w bezpieczne miejsce- mówi komendant SM, Tomasz Makrocki.

Ostatnio powrócił także temat Animal Patrolu. Czy coś z tego wyniknie? Przeczytajcie.

Błąkające się zwierzęta, a także zdarzenia drogowe z ich udziałem można zgłaszać do Wydziału Ochrony Środowiska pod numer telefonu +48 42 22 54 628.