List do redakcji

Prezydent powinien się wstydzić, że w XXI wieku na terenie miasta znajduje się „ulica” w takim stanie. Dojazd ten, bo nazwać to ulicą ciężko, nie posiada pobocza ani chodnika. Piesi brną po kostki w błocie, nie sposób dojść do domu w cywilizowany sposób. Pomarzyć można, aby dojść „suchą stopą”. Piesi, w tym szczególną uwagę chcę zwrócić na dzieci i młodzież powracającą ze szkół i przedszkoli, narażeni są na zachlapanie i to dosłownie od „stóp do głów”. Wynika to z tego, że kierowcy nie mają możliwości przejechania bez zachlapania pieszego, gdyż „ulica” to jedna wielka kałuża. Czy pozostaje nam tylko modlitwa o aurę, aby ulica wyschła? Do przewidzenia jest sytuacja, w jakiej będzie ulica, kiedy obeschną kałuże. Na takiej tarce łatwo o uszkodzenie samochodu. Powinniśmy żądać zwrotu poniesionych kosztów za naprawę pojazdów, za uszkodzenia wynikające ewidentnie z poruszania się po tej drodze. Ta sytuacja powtarza się corocznie. Sprawa powinna mieć swój finał lata temu. Zapraszamy na przejażdżkę i spacerek po ulicy Krakowskiej. Prosimy o interwencję w sprawie tej niby ulicy.

Mieszkańcy Krakowskiej