W weekend na kruchym lodzie stawów na Lewitynie ślizgało się ponad 70 osób. Lekkomyślni pabianiczanie zlekceważyli tablice z ostrzeżeniami, by nie wchodzić na lód. O lodowisku na Lewitynie z Piotrem Adamskim, dyrektorem Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, rozmawia Życie Pabianic:

Kto będzie odpowiadał, jeśli jakieś dziecko się utopi?
- Nie możemy brać odpowiedzialności za bezpieczeństwo tych, którzy mimo tablic ostrzegawczych wychodzą na lód. Robią to na własną odpowiedzialność.

Jak gruby lód był w weekend?
- Jeszcze w piątek robiliśmy odwierty, żeby to sprawdzić. W trakcie powstała ogromna rysa, pracownicy natychmiast uciekli z lodu. Miał zaledwie 6 centymetrów.

Jak gruby powinien być lód, żeby można było bezpiecznie jeździć na łyżwach?
- Powinien mieć co najmniej 15 centymetrów grubości. Dziś w poniedziałek robiliśmy ostatnie odwierty i lód już jest wystarczająco gruby. Ma 12 cm grubości. To skutek bardzo mroźnych nocy. Lodowisko będzie czynne od wtorku. Wystawimy koksownik. Będzie ciepła herbata. Ruszy bezpłatna wypożyczalnia łyżew. Będzie też muzyczka, a wieczorem oświetlimy teren.