Na tegoroczną edycję zostały zgłoszone 44 filmy. O 15 mniej niż rok temu.

- Uznaliśmy, że zachowamy wstrzemięźliwość w zakresie promocji imprezy - stąd zapewne także mniejsza liczba zgłoszeń. Wirus ponadto pokrzyżował plany samym twórcom, którzy nie mogli w terminie zakończyć swoich produkcji – wyjaśnia współorganizator, Dawid Gryza.

Długo nie było wiadomo, czy festiwal w ogóle wystartuje. Okazało się, że tak, ale jego forma ulegnie nieco zmianom. Festiwal trwał do tej pory 4 dni. Początkowo planowano, że najbliższa edycja rozpocznie się 9 lipca. Skrócono go do trzech i podzielono na trzy bloki filmowe. Każdy z nich będzie trwał po około 2 godziny. Festiwal tradycyjnie odbędzie się w Kinie TOMI (ul. Gdańska 4). Potrwa od 10 do 12 lipca.

- Bloki pozakonkursowe zostaną zaprezentowane w piątek i niedzielę, a w sobotę pokażemy blok konkursowy – dodaje Dawid Gryza.

Pełną listę filmów oraz ich opis znajdziecie tutaj.

To nie jest zwyczajny festiwal

Organizatorzy nie narzucali twórcom żadnych ograniczeń tematycznych i gatunkowych, ale najbardziej oczekiwane co roku są obrazy cechujące się dystansem, humorem, intrygujące, absurdalne, wręcz dziwne.

-  Zawsze chcieliśmy bardziej bawić niż gonić za arthouse'owym repertuarem. Nie inaczej będzie i tym razem. Mniej pokazów, ale zgodnie z ideą - zapewniają.

Przeczytaj także: Kto powalczy o Złotego Mola.

Co można wygrać?

Przyznane zostaną trzy równorzędne nagrody - statuetki Złotego Mola. Jednego laureata wyłoni jury, dwóch pozostałych wskaże publiczność.

Wstęp na festiwal jest wolny.