W kasie miasta nie ma pieniędzy na nowe autobusy. A stare rozsypują się.

- Musimy znaleźć firmę, którą będzie stać na zapewnienie komunikacji w Pabianicach - mówi prezydent Jan Berner.

Wyłoniona w przetargu firma kupi 51 proc. udziałów MZK. Reszta ma zostać w rękach miasta. O nasze MZK biją się już cztery przedsiębiorstwa: francuski Conex, łódzkie MPK, Polski Express i Volkswagen-Borusiak. Specjalnie powołana komisja przygotowuje MZK do sprzedaży. Spotyka się też z rywalizującymi firmami.

- Widać, że chcą się bić o nasz rynek komunikacyjny - uważa Tomasz Stefaniak, członek komisji przetargowej (Platforma Obywatelska). - Trzy potężne firmy nie ukrywają, że najpierw chcą "zdobyć" Pabianice, a później wejść na łódzki rynek. A łódzkie MPK nie chce do tego dopuścić. To świetna sytuacja. Możemy sporo wygrać.

Zanim część MZK przejdzie w obce ręce, minie prawie pół roku.


***
Walczące firmy ocenia Robert Woźniak - szef związków zawodowych MZK:

Borusiak to młoda firma. Od dwóch lat zajmuje się wożeniem pasażerów do marketów. Na pewno stać ją na wymianę starych autobusów. Nie ukrywa, że po okresie ochronnym zwolni część pracowników MZK.

Polski Express ma spore doświadczenie w komunikacji międzymiastowej. Chce do nas wprowadzać 5-6-letnie autobusy. A właśnie wtedy pojazdy miejskie zaczynają się psuć.

MPK z Łodzi ma duże doświadczenie. Obiecuje utrzymać zatrudnienie. Ale jest zadłużone.

Conex wykupił w Polsce 7 przedsiębiorstw komunikacyjnych. To profesjonaliści. Obiecują utrzymać zatrudnienie i podnosić wynagrodzenie. Sprawdziliśmy przejęte przez nich firmy. Nie mają kłopotów finansowych, wymienili stare tabory.