E-mail od Czytelniczki:

„Tak wygląda ulica Zaradzyńska od Sybiraków w XXI wieku. Opuszczona przez wszystkich.

Zalana wodą i bez oświetlenia ulicy.

Pozostały tylko kaczki pływające na środku kałuży.”

Kaczki Życie Pabianic

Temat ul. Zaradzyńskiej co jakiś czas powraca. Stan tej drogi dobrze znany jest władzom miasta.

W grudniu ubiegłego roku, radny Antoni Hodak interpelował w sprawie trwałego utwardzenia tej ulicy. Prosił o podjęcie współpracy miasta z wójtem Ksawerowa i wykonaniu na tej ulicy (gruntowej) nawierzchni asfaltowej. Wszak nie może obyć się tu bez dobrej woli zarówno władz Pabianic, jak i Ksawerowa.

Niestety, w odpowiedzi prezydenta próżno szukać konkretnych terminów, mimo że przyznał, że stan techniczny ulicy jest mu znany.

- Począwszy od roku 2019 czynię starania w kierunku przebudowy tej ulicy zarówno na odcinku będącym w zarządzie Zarządu Dróg Miejskich jak i na odcinku będącym we wspólnym zarządzie z gminą Ksawerów – wyjaśnił Grzegorz Mackiewicz i przypomniał - Do tej pory został wykonany projekt budowlany i uzyskano pozwolenie na budowę odcinka od DK71 do ulicy Piotra Skargi. Co do drugiego odcinka trwają uzgodnienia z gminą Ksawerów na temat wykupu dodatkowych działek pod tę inwestycję.

Jak się okazuje, również te plany miastu krzyżuje pandemia.

- Chcielibyśmy, aby przebudowa całej ulicy Zaradzyńskiej odbyła się w jednym czasie, ale mając na uwadze zaistniałą sytuację związaną z pandemią koronawirusa Covid-19 i co za tym idzie bardzo trudną sytuację budżetu miasta Pabianic, nie jestem w stanie przewidzieć, kiedy ta inwestycja może zostać wykonana – czytamy w odpowiedzi prezydenta Mackiewicza.