– Drodzy Sąsiedzi. Czy zdajecie sobie sprawę, że jak rozpalacie grilla na swoim balkonie, to inni muszą się szczelnie zamykać w mieszkaniu? Jak trudno jest Wam sobie to wyobrazić, to proszę wstawić grilla na dwie minuty do swojego mieszkania, to zobaczycie, jak jest przyjemnie sąsiadom powyżej – takie ogłoszenie pojawiło się na jednej z grup osiedlowych na portalu społecznościowym.

To ta „kulturalniejsza” forma zwrócenia uwagi swoim sąsiadom, którzy postanowili rozpocząć sezon grillowy na swoim balkonie. Mogło się przecież skończyć na interwencji Straży Miejskiej, policji, a nawet – jak się porządnie sąsiad wścieknie – straży pożarnej.

W regulaminie Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej jest jasny zapis, że „zabrania się grillowania na balkonach i loggiach”.

– Balkon nie jest od grillowania. Takie sytuacje, co prawda, czasem zdarzają się, ale nie na taką skalę, żeby mieszkańcy pisali do nas pisma w tej sprawie – mówi Sławomir Urbańczyk, pełnomocnik zarządu PSM, ds. kontaktu z mediami. – Jeśli jednak ktoś złamie ten punkt regulaminu o grillowaniu, wówczas inni mieszkańcy mają prawo wezwać policję lub straż pożarną.

W regulaminie Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej nie ma zapisu o grillowaniu, ale tu też przyjmuje się, że jest to zabronione.

– Nie mamy zgłoszeń o grillowaniu na balkonach czy w ogródkach. Na niektórych podwórkach przy kamienicach wspólnoty wyznaczyły miejsca do grillowania. Wtedy mieszkańcy z nich korzystają – mówi Magdalena Bryndziak, zastępca dyrektora ds. technicznych i eksploatacji.

A Wy, co sądzicie o grillowaniu na balkonach i w ogródkach przy budynkach wielorodzinnych?