W jednym z bloków przy ulicy Brackiej mieszkańcy zauważyli, że od dawna z mieszkania nie wychodził jeden z sąsiadów. Martwiąc się o niego, zgłosili ten fakt w spółdzielni mieszkaniowej. PSM z kolei zawiadomiła o tym policję.

Funkcjonariusze poprosili o pomoc strażaków, by pomogli im dostać się do mieszkania na III piętrze w bloku. Mieszkanie było zamknięte od środka. 

Policjanci znaleźli w mieszkaniu martwego 44-letniego mężczyznę. 

- Zwłoki były w stanie zaawansowanego rozkładu - informuje Joanna Szczęsna, rzecznik policji. 

Na miejsce wezwano lekarza, który potwierdził zgon mężczyzny oraz biegłego z zakresu medycyny. 

Wyjaśnieniem przyczyny śmierci mężczyzny ma się zająć prokurator.