ad
Mariusz B. - 34-letni nauczyciel Zespołu Szkół Zawodowych Spacjalnych, święta i Nowy Rok spędził w areszcie śledczym w Sieradzu. Rodzinie nie pozwolono na widzenie. Nie udało im się dostarczyć paczki z bielizną i ubraniami.

Prokuratura nadal nie chce ujawnić, jakie zarzuty postawiła Mariuszowi B.

- To dla dobra śledztwa - tłumaczy Krzysztof Ankudowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Pabianicach.

O tym, co prokuratur zarzuca nauczycielowi, nie ma pojęcia Ewa - żona aresztowanego.

- Usłyszałam, że nie jestem stroną w sprawie, dlatego nie muszę nic wiedzieć - mówi. - Wynajęłam adwokata, ale jemu też nie pozwolono zajrzeć do akt.

Adwokat Mariusza B. złożył zażelenie do Sądu Okręgowego w Łodzi. Tam trafiły teraz akta sprawy i tam zdecydują, czy nauczyciel wyjdzie na wolność, czy zostanie w areszcie.

Mariusza B. zatrzymano przed świętami. Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu (na 3 miesiące) wydał Sąd Rejonowy w Pabianicach - na wniosek prokuratury. Życie Pabianic nieoficjalnie dowiedziało się, że aresztowanie nauczyciela może mieć związek z zaginięciem zamożnego przedsięborcy z Hermanowa - Ryszarda Brożyny.

- Nie wierzę, że Mariusz zrobił coś złego - mówi żona nauczyciela.


***
Brożyna został zastrzelony?

W lipcu ubiegłego roku z Bzury pod Sochaczewm wyłowiono zwłoki mężczyzny. Były w stanie rozkładu, dlatego policja nie mogła ich zidentyfikować. Na podstawie czaszki odtworzono twarz denata. Policjanci próbowali dopasować ją do osób zaginionych na terenie Polski. Okazało się, że jest pdobna do twarzy Ryszarda Brożyny.

Mężczyzna wyłowiony z Bzury został zastrzelony. Zwłoki obciążono i zatopiono w rzece. Wypłynęły po kilku miesiącach.

- O tym, czy to Ryszard Brożyna, będzie wiadomo po zbadaniu kodu DNA - mówi Krzysztof Ankudowicz, szef pabianickiej prokuratury.

Brożyna - właściciel sklepu jubilerskiego i kilku szwalni, zaginął 14 października 2002 r. Policja odrzuciła hipotezę o ucieczce. Brożyna nie miał ani kłopotów finansowych, ani zdrowotnych. Zostawił paszport, prawo jazdy i pieniądze.

Jasnowidz z Człuchowa, którego siostra zaginionego prosiła o pomoc, stwierdził, że Brożyna został uprowadzony i zabity. Wskazał też miejsce, gdzie mordercy zakopali zwłoki. Policyjny pies wytresowany w odnajdywaniu zwłok przeszukał wskazany teren, ale niczego nie znalazł.