Szczypiorniści Gwaranta meczem w Lublinie zaczęli rewanżową rundę w II lidze. Udanie. Gospodarze prowadzili tylko raz - 1:0. Później mecz toczył się pod dyktando lepszego pod każdym względem Gwaranta.

Nasi wykonali w stu procentach założenia przyjęte przed pierwszym gwizdkiem. Rewelacyjnie zagrali w obronie. Potwierdzili wysoką formę oraz to, że są na dobrej drodze do awansu.

Gwarant: Oklejak, Czapelka - Wróbel 11, M. Matyjasik 6, Mielczarek i R. Matyjasik po 5, Miller 2, Kotala, J. Płócienniczak i Walocha po 1, Lasowy, D. Płócienniczak, Kosmala.

W sobotę 31 stycznia o godz. 18.00 Gwarant gra w sali Gimnazjum w Ksawerowie z Warszawianką.


***
AWANS I CO DALEJ

8 maja meczem z Wisłą II w Płocku szczypiorniści Gwaranta zakończą rozgrywki II ligi sezonu. Pabianiczanie prowadzą w tabeli i powinni wywalczyć awans do I ligi. Ale czy Stowarzyszenie Piłki Ręcznej będzie stać na utrzymanie zespołu w I lidze?

- Wierzymy w ten awans. Zarząd klubu szuka już sponsorów, którzy dołożą trochę grosza, gdy nam się uda - mówi trener drużyny Włodzimierz Stawicki.

Na utrzymanie I-ligowej drużyny potrzeba 90.000 zł rocznie. To trzykrotnie więcej niż koszty utrzymania w II lidze.

Gwarant już jest przygotowany pod względem kadrowym. Piotr Miller, Dariusz Wróbel, bracia Radosław i Michał Matyjasikowie oraz Marcin Kotala, grali w I lidze z łódzką Anilaną. O sile Gwaranta przekonali się niedawno pokonani w sparingach: Anilana (I liga) i Włókniarz Konstantynów (były I-ligowiec).

Gorzej będzie z salą. Dotąd Gwarant rozgrywa mecze w Gimnazjum w Ksawerowie, bo Pabianice nie dorobiły się porządnej sali do piłki ręcznej. "Staruszka" na stadionie MOSiR została zdyskwalifikowana przez Związek Piłki Ręcznej. Jedyną salą, która mogłaby służyć szczypiornistom, jest hala tenisowa MOSiR przy ul. Grota-Roweckiego. Gdyby tak się stało, to pabianiccy kibice szczypiorniaka nie musieliby jeździć na mecze do Ksawerowa.