ad

Aby obwieścić wszystkim swój sukces, Matuszewski wywiesił w mieście plakaty. Z tym, że to sukces połowiczny, bo już ponad miesiąc temu starosta zapowiedział, że budowa musi poczekać. Bo brakuje kasy.

W biurze senatora Macieja Łuczaka zwołana została konferencja prasowa pt. „Dobre wieści dla Pabianic”. Dyrektor biura Małgorzata Grzesiak, działając w imieniu senatora oraz poseł Marek Matuszewski pochwalili się, że Ministerstwo Sportu i Turystyki przyznało 3,5 mln zł na budowę pływalni i lodowiska w Pabianicach.

Informacja rzeczywiście brzmi dobrze, tyle że… koszt całej inwestycji wynosi aż 21 milionów. Wieści o dofinansowaniu przyszły z 1,5-miesięcznym opóźnieniem (po terminie). Do tego w ubiegłym miesiącu starosta powiatu zawiesił plan budowy krytej pływalni i lodowiska. Dlaczego?

– Próbowaliśmy pozyskać pieniądze od gmin naszego powiatu. Liczyliśmy na ok. 10 mln zł od siedmiu gmin – mówił wtedy starosta Krzysztof Habura. – Mielibyśmy 10 mln od gmin, plus 3,5 mln zł z ministerstwa, plus dotację z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i nasze 6 mln zł, co pozwoliłoby wybudować tylko krytą pływalnię. Niestety. Wszyscy odpowiedzieli, że nie mają takiej możliwości.

W związku z brakiem dodatkowych środków zarząd Starostwa postanowił "zdjąć" tę inwestycję z planu budżetu na rok 2018, by uwolnić zarezerwowane na budowę 2,5 mln zł. Pieniądze te mają być przeznaczone na inne potrzeby, np. drogi powiatowe, remont "budowlanki".

- Jeśli posłowie tak się angażują i chcą rzeczywiście przekazać pabianiczanom dobre wieści, to niech pomogą pozyskać od ministerstwa środki z pierwszego złożonego wniosku, dającego nam dofinansowanie do 50 procent – komentuje Habura.

Przypomnijmy, że w 2015 roku Ministerstwo Sportu wpisało pabianicką inwestycję w plan wieloletni (z wnioskiem o dofinansowanie do 50 procent - ok. 9,5 mln zł) i wpis tkwi tam do dziś.