ad

Od godziny 6.00 ksiądz Michał Misiak „dyżuruje” przy koksowniku w centrum miasta.

- To nasza akcja „Studnia Jakuba” - mówi ksiądz. - Podobnie jak woda była pretekstem, by Jezus zaczął rozmowę z grzeszną kobietą przy studni, tak u nas ciepło koksownika jest takim pretekstem.

Przy koksowniku mogą się ogrzać osoby, które czekają na autobus.

- Proponujemy wtedy modlitwę, ale nikogo nie zmuszamy – zaznacza ksiądz.

Razem z księdzem uliczną ewangelizację prowadzą członkowie Wspólnoty Dobrego Pasterza.

- Dziś rano podszedł do nas chłopak, który od kilku miesięcy bierze dopalacze. Poprosił, by się za niego pomodlić, by dziś był dzień bez dopalaczy – opowiada ksiądz.

Parafia św. Mateusza wypożyczyła koksownik od Urzędu Miejskiego.

- Za pieniądze parafialne kupiliśmy koks. Nie trzeba się modlić, by się przy nim ogrzać. Chcieliśmy zrobić coś dobrego dla mieszkańców – dodaje Misiak. - Powtarzam mieszkańcom, że Bóg jest jak koksownik: kocha za darmo, podobnie jak koksownik grzeje za darmo, ale nie doświadczysz tej miłości, jeśli się do niego nie zbliżysz.

Dziś księdza przy koksowniku spotkamy w centrum miasta do godziny 14.00.