ad

To co robił swoim dzieciom, nie mieści się w głowie.

– Postawiliśmy mu dwa zarzuty – mówi prokurator Grażyna Kowalska-Gaweł, zastępca prokuratora rejonowego w Pabianicach. – Dotyczą obcowania płciowego i czynności seksualnych z małoletnimi poniżej piętnastu lat. Nie były to gwałty.

Według prokuratury mężczyzna robił to z dwiema dziewczynkami: 12-letnią i 6-letnią. Jest ojcem młodszego dziecka i ojczymem starszego.

Nie były to pojedyncze przestępstwa. Z materiału dowodowego zebranego przez policję i prokuraturę wynika, że „tatuś” zaspokajał swe chore zachcianki wielokrotnie. Robił to w domu, w Pabianicach, woził też dziewczynki na działkę za miastem.

– Działo się to od listopada zeszłego roku do maja – ujawnia prokurator.

O wyczynach swego partnera matka dziewczynek powiadomiła policję 20 maja. Dlaczego tak późno?

– Twierdzi, że dowiedziała się dopiero teraz – wyjaśnia prokurator.

20 maja rankiem do domu weszli policjanci. Zatrzymali mężczyznę.

– Zatrzymany nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu czynów – mówi prokurator.

Prokuratura złożyła w sądzie wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny, który z zawodu jest dekarzem. Śledczy spieszyli się ze zbieraniem materiału dowodowego. Musieli to zrobić w 24 godziny od zatrzymania podejrzewanego.

Sąd przesłuchał obie dziewczynki. Odbyło się to w otoczeniu przyjaznym dla dzieci, w tzw. niebieskim pokoju. Byli przy tym psychiatra i psycholog.

– Ich zeznania były jednoznaczne - dodaje prokurator.

22 maja sąd wydał postanowienie o zatrzymaniu 58-latka w areszcie tymczasowym na trzy miesiące.

Zatrzymany pochodzi ze Ślądkowic. Nie pracuje, utrzymuje się z zasiłku dla bezrobotnych. Od wielu lat mieszka w Pabianicach z konkubiną. Mają 6-letnią córeczkę. Kobieta wychowuje także 12-letnią córkę z pierwszego związku.

Za czynności seksualne z małoletnimi poniżej 15 lat grozi kara wiezienia od 2 do 12 lat.