Pieniądze zostaną przeznaczone na doposażenie oddziału internistycznego w pabianickim szpitalu ( PCM) i stypendia dla zdolnej młodzieży.

– Bal był rekordowy pod kilkoma względami – uważa Andrzej Owczarek, były senator RP i współorganizator XIV Senatorskiego Balu Charytatywnego. – Bawiło się 250 gości. Zebraliśmy dwa razy tyle pieniędzy niż w poprzednim roku.

– Ustaliliśmy, że w tym roku wspomożemy oddział internistyczny pabianickiego szpitala – mówi Andrzej Furman, prezes Fundacji My kochamy Pabianice.

Do tańca grał Big Band Fabryka Wełny. Były też niespodzianki muzyczne. Skrzypek Robert Łaguniak zagrał na skrzypcach słynnego dyrygenta i pabianiczanina Henryka Debicha.
Rodzina Debichów przekazała ten pamiątkowy instrument na licytację.

Kto się bawił w Pabianicach. Byli posłowie i senatorowie, przedstawiciele władz miasta i powiatu pabianickiego, biznesmeni. Nie zabrakło lekarzy i szefów pabianickiego Centrum Medycznego. Piotr Debich, kierownik oddziału internistycznego zmobilizował też cała swoją rodzinę do udziału w balu. Marszałek senatu Tomasz Grodzki przekazał nam dar na licytację - książkę Olgi Tokarczuk z jej autografem. Jest też autograf marszałka Grodzkiego.

Organizatorzy pokazali zebranym film prezentujący sprzęty i urządzenia medyczne, które zostały zakupione ze zbiórek podczas poprzednich balów, a od 3 lat pracują w pabianickim szpitalu. To sprzęt ratujący życie dla OIOM-u, 58 specjalistycznych łóżek dla oddziału rehabilitacyjnego, "ramię C" (aparat rtg do kontroli przy zabiegach urologicznych,ortopedycznych i naczyniowych) dla oddziału urologicznego.

Jak zwykle na balu można było wylicytować wiele ciekawych i unikalnych przedmiotów. Andrzej Owczarek tradycyjne wystawił nalewki owocowe własnej roboty. Konkurencję zrobił mu tym razem starosta Habura, który też ofiarował na licytację własne wyroby. Wszystkie cieszyły się ogromnym powodzeniem. Poszły po 3.000 zł. Najwyższą kwotę uzyskano za skrzypce Henryka Debicha, przeszły w nowe ręce za 22.000 zł.

– Jeszcze dokładnie nie policzyliśmy zebranych pieniędzy. Myślę, że padnie rekord, będzie to kwota ponad ćwierć miliona złotych – ujawnia senator Owczarek. – Ci, którzy nie mogli być na balu wpłacali pieniądze na konto fundacji. Tak np. zrobiła firma Atlas, która przekazała 50.000 zł

Na co pójdą zebrane pieniądze tym razem? Piotr Debich, kierownik oddziału internistycznego marzy o aparacie do USG za 160.000 zł. Chciałby też wyremontować jedną z sal specjalnie na pracownię USG. I to marzenie się spełni.

– W ciągu trzech lat, kiedy to bale są w Pabianicach, zakupiliśmy sprzęt dla pabianickiego szpitala za 1.050.000 zł - wylicza senator Owczarek. – Oczywiście większa część tych pieniędzy pochodzi z Fundacji My Kochamy Pabianice.