NAJWIĘKSI PECHOWCY

Dwaj młodzi pabianiczanie (19-letni i 21-letni) zaplanowali skok. Gdy zabrali się do brudnej roboty, poszło im jak Gangowi Olsena. Wprawdzie rozpruli bankomat przy ul. Zamkowej, lecz stalowa kaseta na pieniądze była… pusta.

NAJDŁUŻSZA KOLEJKA

Na ulicy Torowej przed Urzędem Gminy Pabianice ponad 200 osób koczowało dniem i nocą. Co rusz sprawdzano obecność. Kolejkowiczami byli chętni na pieniądze z gminnej kasy - dofinansowanie paneli fotowoltaicznych, produkujących darmowy prąd dla gospodarstw. Gmina dokładała nawet 27.000 zł.

NAJPIĘKNIEJSZY DAR

11-letnia uczennica Szkoły Podstawowej nr 3 ścięła swe warkocze. W ten sposób wsparła chore kobiety - po chemioterapii, której ubocznym skutkiem jest wypadanie włosów. Dziewczynka z tak dobrym serduszkiem nazywa się Zuza Grzech. Warkoczy jej nie żal, bo już wie, że z włosów powstanie ładna peruka.

NAJWIĘKSZY BUBEL

Aż 25 milionów złotych kosztowała nieudolna przebudowa ulicy Kilińskiego. Czytelnicy naszej gazety nazwali to „porażką”. Dlaczego? Bo roboty przeciągały się miesiącami, nawalała sygnalizacja świetlna na objazdach, drogowcy spartaczyli parking wzdłuż stadionu (śmiała się z tego cała Polska) i poczynili inne szkody. Tym panom już dziękujemy!

NAJOSZCZĘDNIEJSZY

Golusieńki (nawet bez skarpetek) biegał po Zamkowej pewien młody pabianiczanin. Kamera monitoringu zauważyła go o 5.30 przy skrzyżowaniu z ulicą św. Jana, gdzie zdejmował wszystko, co miał na sobie. Gdyby nie fakt, że golas był pod wpływem środków odurzających, śmiało mógłby uchodzić za gościa, którzy oszczędza na ubraniu i butach.

NAJLEPIEJ WYDANA KASA

11 dzieci przyszło na świat dzięki pieniądzom z kasy Starostwa Powiatowego. „Ojcami” są radni, którzy przeznaczyli 150 tysięcy zł na program leczenia bezpłodności. W ten sposób metodą in vitro urodziło się 6 dziewczynek i 5 chłopców.

NAJDROŻSZA ZABAWKA

Dron - bezzałogowy statek powietrzny, dostali strażnicy miejscy. Jest to prezent od władz miasta. Kosztowny, bo za 130 tysięcy zł. W rękach strażników zabawka ta może służyć do ścigania trucicieli powietrza. Dron potrafi cichutko podlecieć nad komin truciciela, który w piecu pali np. plastikowe butelki, zbada skład dymu i zamelduje strażnikowi. A potem to już tylko mandat.

NAJWIĘKSZY TŁUM

Główną ulicą Pabianic przeszła w październiku ogromna manifestacja. Protestowały głównie młode kobiety i panie w średnim wieku, wspierane przez życiowych partnerów. Był to mocny sprzeciw wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego ograniczającego prawo kobiet do przerwania ciąży nawet w beznadziejnych sytuacjach.

NAJBARDZIEJ POSZUKIWANA

Szczepionka przeciwko grypie - nie do kupienia w pabianickich aptekach, nie do kupienia nigdzie. A miała być dostępna w każdej aptece. Farmaceuci (jak za dawnych czasów) spisywali listy chętnych, ale skończyło się na obietnicach. Powód? Ponoć szczepionek zabrakło w hurtowniach. Pewnie to sprawka Misia Jogi…

NAJWIĘCEJ PIUSEK

Ponad 80 biskupów w służbowych piuskach na głowach zjechało do Pabianic obchodzić 100-lecia archidiecezji łódzkiej. Panowie biesiadowali i spali w hotelu Fabryka Wełny, modlili się po sąsiedzku - w najstarszym kościele. Ponieważ mało który biskup chciał nosić maseczkę, kilku przypłaciło to chorobą Covid-19.

NAJWYŻSZE ZWYCIĘSTWO – CZYLI POGROM

Dopuściły się tego nieletnie koszykarki (kadetki) Pabianickiego Towarzystwa Koszykówki, rozgramiając na parkiecie ekipę łódzkiej szkoły sportowej aż 223:0! Na dodatek nasze panny grały w dresach, a trenerka nie pozwoliła im kozłować piłki – by rywalki miały szansę czasami jej dotknąć. Jednak zamiast pogratulować dziewczynom sukcesu, a ich trenerce wybitnych osiągnięć wychowawczych i sportowych, wojewódzkie władze koszykówki… skrytykowały nasze koszykarki i trenerkę Jolantę Nowacką (przed laty wybitną koszykarkę „złotej drużyny” Włókniarza i reprezentantkę Polski). Padł zarzut o znęcanie się nad słabszymi. Zupełnie jakby w sporcie chodziło o to, by przegrywać, a nie zwyciężać.

NAJŁADNIEJSZA KUCHARECZKA

Pochodząca z Ksawerowa Karolina Źródłowska gotowała w telewizyjnym konkursie MasterChef. Do finału nie weszła przez kartofle. To dlatego, że jurorom nie przypadły do smaku pieczone fioletowe ziemniaki i kartoflane placki, podane z combrem z królika i kremem z batatów. Ale nic to! Karolina – niedawna wicemiss regionu, była najładniejszą kucharką przy telewizyjnych garach.

NAJWIĘKSZY IDIOTA

60-letni pabianiczanin próbował przejść suchą stopą… po wodzie stawu na Lewitynie. Wyczynu tego dokonywał wieczorem, wpierw wzmacniając się alkoholem. Tym razem cudu nie było - dryfującego na plecach idiotę musieli ratować strażacy.

NAJWIĘKSZY CIĘŻAR

Do miejskiej ciepłowni przy ul. Konstantynowskiej przyjechał w lipcu kolos - zbiornik do wyłapywania szkodliwych pyłów i gazów, zanim pójdą w kominy. Waży prawie tyle co czołg - 30 ton (wraz z osprzętem - 45 ton). Na ochronę środowiska Zakład Energetyki Cieplnej ZEC wyłożył ponad 34 miliony zł.

NAJWIĘKSZA GWIAZDA FILMOWA (WŚRÓD SOŁTYSÓW)

Gospodarz Jerzy Błoch – sołtys Bychlewa, brawurowo i z talentem zagrał w filmie reżyserowanym przez Marcela Szytenchelma. Wraz z sołtysem do filmu załapała się rodzina i paru sąsiadów, nie licząc zagrody Błochów oraz ich łąki. Kręcenie było długotrwałe, ale udało się. Wiemy, że to komedia.NAJWIĘKSZY PRYWATNY OGRÓD

Na działce za domem Grażyny i Andrzeja Furmanów rozkwitł 3-hektarowy ogród. Piękny! Ogrodnik Łukasz Tarapacz zasadził tam mnóstwo odmian liliowca, 3.300 róż, a nawet chiński czosnek. To cudo można podziwiać w soboty i niedziele (za drobną opłatą).

NAJWIĘKSZY SZKODNIK

Aż 11 razy ktoś podrywał na równe nogi strażaków, policjantów, saperów i załogi karetek pogotowia. To ten „ktoś” rozsyła wieści o rzekomo podłożonych bombach i ładunkach chemicznych w szkołach, przedszkolach oraz kinie. Wszystkie alarmy były fałszywe, ale służby musiały to sprawdzić, co kosztowało sporo czasu i pieniędzy. Szkodnika jeszcze nie schwytano.

NAJDŁUŻSZE DOCHODZENIE

Już szósty rok prokuratorzy nie rozwiązali zagadki zniknięcia ponad miliona złotych z kasy miejskiego przedszkola na Bugaju. Zarzuty defraudacji mają dwie dyrektorki i główna księgowa (zwolnione z roboty), ale żadna z nich jeszcze nie dostała wezwania do sądu. Wiemy, że sprawę prowadzi już trzeci prokurator.

NAJWIĘKSZA WYGRANA

250 tysięcy złotych w Mini Lotto wygrał pewien pabianiczanin (za nic na świecie nie chciał ujawnić nazwiska). Wiadomo jedynie, że kupon złożył w kiosku przy ul. Szarych Szeregów. Kupon był tylko jeden, a numery szczęściarz skreślił własnoręcznie.

NAJWIĘKSZY WSTYD

Co za okropieństwo! Pewnego pabianiczanina (35 lat) prokurator oskarżył o... zgwałcenie krowy. Gwałciciel został przyłapany na gorącym uczynku, grasując w gospodarstwie rolnym znajomej pani. Za coś takiego może kilka lat posiedzieć w więzieniu (jeśli inni skazani wpuszczą zboczeńca do celi).

NAJDZIWNIEJSZE LECZENIE

Od początku roku bardzo rzadko widujemy lekarzy. Zwłaszcza tych z przychodni. Do poradni lekarze pierwszego kontaktu nie wchodzą, bo poradnie zamknęła pandemia. U lekarza „rejonowego” można próbować „wyleczyć się” telefonicznie – bez badania. Ale i na to szanse są marne – niektórzy pacjenci dzwonili przez tydzień. Bez skutku.

NAJWIĘKSZA FIGA Z MAKIEM

Dostały ją Pabianice od rządu w Warszawie - zamiast 50 milionów zł. Miały to być pieniądze m.in. na budowę szkoły na Zatorzu. Inni dostali, my nie. Dziękujemy, panie premierze.

NAJWIĘKSZA NIEUDOLNOŚĆ

Administracja komunalnych domów nie umie rozprawić się ze stadem szczurów grasujących przy ul. Armii Krajowej 27. Gryzoni jest tyle, że nawet w biały dzień biegają po podwórku. Gniazdo mają w mieszkaniu jednego z lokatorów, który namiętnie kolekcjonuje śmieci.

NAJWIĘKSZE PARTACTWO

Układając w ziemi kable elektryczne, pracownicy pewnej firmy podkopali zabytkowy mur okalający kaplicę Kindlerów. Dwunastometrowa konstrukcja przy ulicy Kilińskiego runęła. Teraz parafia ewangelicka domaga się naprawienia szkody, ale winnych nie ma. No to poszuka ich sąd.

NAJWIĘKSZA HOJNOŚĆ

Padł rekord! Do puszek i na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pabianiczanie wrzucili ponad 260 tysięcy zł. Najwięcej, bo 5.100 zł zapłacił za złote serduszko Cezary Grzegorz.

NAJWIĘKSZE POŚWIĘCENIE

Proboszcz Ryszard Stanek - kapelan naszego szpitala, stanął przed bardzo ryzykownym zadaniem. Wezwano go na oddział zakaźny, gdzie leżą najciężej chorzy na Covid-19. Jednemu z pacjentów w stanie agonalnym kapelan miał udzielić namaszczenia chorych. Ksiądz Stanek przyznał, że bał się, ale – stwierdził po męsku:„jestem księdzem i taka moja rola”.

NAJGORSZY MIESIĄC

Listopad był tragiczny - zmarło 203 pabianiczan. To trzy razy więcej niż w ubiegłych latach. Sprawcą przedwczesnych śmierci ponad połowy z tych osób był koronawirus.