ad
Kazimierz Olejnik odebrał w poniedziałek nominację na zastępcę prokuratora generalnego. W ten sposób premier Leszek Miller uczynił go jednym z najważniejszych prokuratorów w Polsce. Ma zajmować się wyłącznie przestępczością zorganizowaną. Pracę w Warszawie zaczął dziś. Jeszcze nie podjął decyzji o przeprowadzeniu rodziny z bloku na Bugaju do stolicy.

- Jestem dziwnie spokojny, że pracy mi nie zabraknie - zapewnia nasz prokurator.

Do nowych zadań Olejnika będzie należał między innymi nadzór nad śledztwem w sprawie "Rywingate". Tak media nazwały głośną sprawę o żądanie przez Lwa Rywina 17,5 mln dolarów łapówki. Tyle wydawcy największego polskiego dziennika, jakim jest "Gazeta Wyborcza", mieli zapłacić Sojuszowi Lewicy Demokratycznej. W zamian posłowie SLD mieli przegłosować ustawę, która ułatwiłaby spółce wydającej "Gazetę" kupno telewizji Polsat. Prokurator z Pabianic ma pilnować, aby wszystko w tej aferze było wyjaśnione bardzo starannie i rzetelnie.

Prokurator Olejnik wsławił się rozpracowaniem łódzkiej "ośmiornicy". Wcześniej rozbił gang Popeliny. Przez dziennikarzy nazywany jest Falcone. Takie nazwisko nosił sędzia, który rozprawiał się z mafią we Włoszech.

Olejnik to jeden z pierwszych prokuratorów w Polsce, któremu przydzielono ochronę osobistą. W kwietniu 2001 roku Lech Kaczyński - ówczesny minister sprawiedliwości, w uznaniu zasług awansował Olejnika na szefa Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. Rok później Barbara Piwnik, następczyni Kaczyńskiego, zdjęła Olejnika ze stanowiska, nie podając przyczyn. Od września Olejnik pełnił obowiązki prokuratora apelacyjnego w Łodzi. Zbudował wydział zajmujący się najcięższymi przestępstwami. To jego zespół zajął się sprawą handlowania informacjami o zwłokach, domniemanymi uśmierceniami pacjentów przez załogi karetek łódzkiego pogotowia, zbrojnym ramieniem "ośmiornicy" czy aferą korupcyjną w łódzkiej "skarbówce".

Olejnik ma 46 lat, prokuratorem jest od 21 lat. Prawo ukończył na Uniwersytecie Łódzkim.

- Był dobrym studentem, ale nie kujonem - wspomina go znany łódzki adwokat, kolega ze studiów. - Zawsze towarzyski. Wysoki, przystojny o kręconych blond włosach i niebieskich oczach, a na dodatek elokwentny i błyskotliwy, podobał się dziewczynom.

Pracę zaczynał w Prokuraturze Łódź - Śródmieście. W wieku 30 lat (1987 rok) został szefem Prokuratury Okręgowej w Pabianicach. Nie prowadził tu żadnych "wielkich" spraw. Po dwóch latach awansował do Prokuratury Wojewódzkiej.

- W prokuratorskiej robocie liczą się wiedza i konsekwencja. On ma jedno i drugie. Już wtedy było widać, że będzie awansować - mówi Krzysztof Ankudowicz, szef pabianickiej prokuratury.

Należał do PZPR od 1980 roku do jej rozwiązania.