- Wracam do Pabianic po dwunastu latach - mówi urodzona nad Dobrzynką Anna Maria Poleska. - Ale tamtą wystawę i tę łączy tylko nazwisko autorki. To zupełnie inne prace.
Do Pabianic przyjechało 20 prac. Od tygodnia artystka osobiście montuje na poddaszu Zamku elementy folii, kalki i kartonu. Wiesza prace jak zwykłe pranie lub przybija rysunki do nieoheblowanych desek.
- W dużym skrócie można powiedzieć, że to nowatorska technika stempla na folii i kalkach. Antoni Szram nazwał to metodą aglutynacyjną, czyli farba, fotografia, kalka, papier i płótno. O szczegółach powstawania moich prac nie mówię głośno, bo to moja tajemnica - dodaje artystka.
Nowatorskie prace Poleskiej regularnie podziwiają i kupują mieszkańcy Nowego Jorku.
- Kocham Nowy Jork - mówi Anna Maria. - Mam tam dwie zaprzyjaźnione galerie: Galeria Kurier Plus i Skulski Art Gallery.
Od 1974 r. Poleska żyje i tworzy w Paryżu. Z Pabianic wyjechała zaraz po dyplomie w PWSSP w Łodzi, który zrobiła w pracowni prof. Głowackiego.
- Chodziłam do pierwszego liceum w Pabianicach i zawsze wiedziałam, że zostanę artystką - wspomina. - Dlatego zdałam do szkoły sztuk pięknych, a zaraz po studiach pojechałam do Paryża. I to był właściwy wybór. Różnie w życiu było, raz lepiej, raz gorzej, ale nigdy nie odchodziłam od sztuki.
Na wystawie zobaczymy zaklęte w pracach drzewa i konie. Te drzewa Anna Maria fotografowała na łąkach za Pabianicami. Konie uwieczniła we francuskiej stadninie. Prace powstały w jej pracowni w Paryżu.
"...po mistrzowsku manipuluje kolorem, przestrzenią i czasami odsłania przed widzem swoją głębię" - napisał o jej pracach Antoni Szram w katalogu wystawy.
- Wciąż odchodzę od wszystkiego co tradycyjne. Szukam nowości, zgłębiam je, a gdy poznaję dogłębnie, idę dalej szukać kolejnych nowości - wyjaśnia pogoń za wciąż nowymi technikami sztuki.
Gdy sam obraz przestał jej wystarczać, Poleska zaczęła na nich pisać.
- Pewnego dnia poczułam, że mam niedosyt. Wtedy zaczęły się zapiski. Na przykład wypisuję nazwy drzew. Kiedyś przepisy kulinarne z czosnkiem zapisywałam obok rysunków czosnku. Teraz do prac wklejam jeszcze stare zdjęcia, które mają ze sto lat - dodaje.
Pracami artystki zachwycona była Izabela Bożek, dziennikarka amerykańskiego magazynu Kurier Plus wydawanego w Stanach po polsku: "Obrazy kuszą by dotknąć, poczuć pod palcami pęd i wiatr". Była to recenzja po wystawie Poleskiej na Manhattanie w National Arts Club. Kilka dni później zobaczyli ją mieszkańcy Clark w Nowym Jorku.

***
Anna Maria Poleska "Back to Nature", 13 czerwca, środa, godz. 18.00, Zamek, Stary Rynek 1. Wystawę można oglądać do końca sierpnia, http://ampoleska.free.fr