W przedszkolach, szkołach podstawowych i gimnazjalnych jest 560 etatów. Ponad 10 procent nauczycieli będzie miało ograniczone pensum, czyli zmniejszony wymiar godzin pracy. Dotyczy to w szkołach miejskich ponad setki nauczycieli. To sposób na to, aby uniknąć dużej liczby zwolnień.

- Zdarzały się takie sytuacje, że do dyrektora szkoły przychodziło trzech nauczycieli jednego przedmiotu i sami deklarowali, żeby obciąć im godziny, a zostawić całą trójkę. W innym przypadku jedna osoba musiałaby zostać zwolniona – mówi Waldemar Boryń, naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Zdrowia.

Do klas pierwszych szkół podstawowych zapisano na razie 508 dzieci. To o 76 mniej, niż o tej samej porze w ubiegłym roku. Oznacza to o trzy etaty mniej dla nauczycieli klas 1-3. Mniej pierwszych klas będzie w Szkole Podstawowej nr 5, Szkole Podstawowej nr 13 i Szkole Podstawowej nr 17.

- Jeśli są zatrudnieni nauczyciele na umowy czasowe, to ich nie przedłużamy. Przenosimy w to miejsce tych, którzy są zatrudnieni na czas nieokreślony. W ten sposób unikniemy płacenia odpraw i zwolnień – twierdzi Boryń.

Na umowy czasowe mogą być zatrudniani nauczyciele stażyści lub nauczyciele kontraktowi. Jeśli ktoś w ubiegłym roku dostał pracę w szkole miejskiej, w tym roku prawdopodobnie się z nią pożegna. Ograniczenia pensum dotyczą zarówno nauczycieli mianowanych, jak i dyplomowanych.

W mieście obecnie jest: 285 nauczycieli dyplomowanych, 177 mianowanych, 70 kontraktowych i 11 stażystów.

Zwolnienia dotyczyć mają pojedynczych osób.

- Może to być dwóch nauczycieli, a może być czterech, ale nie więcej – twierdzi naczelnik edukacji.

- Niestety, musieliśmy zwolnić jedną osobę, która pracowała na świetlicy – mówi Grzegorz Hanke, dyrektor Gimnazjum nr 2. - Również spora grupa nauczycieli w tej szkole będzie miała ograniczony etat.

Powód takiej sytuacji?

- Niż demograficzny - mówi Hanke. - To nie jest jedynie nasz pabianicki problem, ale ogólnopolski. Pamiętam czasy, gdy mieliśmy po 5 klas. Teraz mamy po 3-4 pierwsze klasy.

Niewielkie zmiany w kwestii rozdzielenia etatów będą w Szkole Podstawowej nr 3.

- To dosłowne kosmetyczne ruchy – zapewnia Waldemar Flajszer, dyrektor „3”. -Zmniejszone etaty będą miały tylko dwie osoby: nauczycielka od angielskiego i pani w pracująca na świetlicy.

W tej podstawówce nie ubędzie też klas pierwszych. Od września rozpoczną się lekcje w pięciu.

- Byłoby jeszcze lepiej, gdyby obowiązek szkolny objął sześciolatków – dodaje Flajszer. W ubiegłym roku mieliśmy półtorej klasy takich uczniów. W tym roku zaledwie kilkoro 6-latków pójdzie do pierwszej klasy.

Do początku roku szkolnego są jeszcze prawie trzy miesiące. Przez ten czas sytuacja może się zmienić. Dlaczego? Bo osoby, które mają uprawnienia emerytalne, mogą się zdecydować, że odchodzą. Mogą zdarzyć się urlopy macierzyńskie i wychowawcze, które nie są na ten moment przewidziane. Nauczyciele mogą również skorzystać z urlopu dla poratowania zdrowia. Obecnie przebywa na nim kilkunastu nauczycieli. Ilu będzie we wrześniu? Tego nie wiadomo.

Nauczycieli pracujących jest za dużo. Nie ma też miejsc dla tych, którzy kończą studia.

- Mamy nadwyżki nauczycieli prawie każdego przedmiotu ogólnego. Również za dużo jest pedagogów i nauczycieli wychowania przedszkolnego. Jedyny przedmiot, gdzie nauczyciel nie ma problemów z pracą, to fizyka – dodaje Boryń.

W ubiegłym roku w szkołach ponadgimnazjalnych, które podlegają Starostwu Powiatowemu, były 32 klasy. W tym roku będzie ich o siedem mniej.

- Wynika to przede wszystkim z niżu demograficznego – tłumaczy Marian Lorenczak, naczelnik Wydziału Oświaty i Wychowania.

W szkołach ponadgimnazjalnych pracę straci jeden nauczyciel. Zostanie mu wypłacona 6-miesięczna odprawa. 31 nauczycieli będzie miało ograniczone pensum.

- W większości przypadków do pełnego etatu brakuje od dwóch do czterech godzin. W jednym przypadku jest ograniczenie liczby godzin do połowy etatu – informuje Marian Lorenczak.

Również w tych szkołach umów przedłużonych nie będzie miała większość nauczycieli zatrudnionych na czas określony do 31 sierpnia. W samym Zespole Szkół nr 2 dotyczy to aż 10 nauczycieli. Dyrektor szkoły Henryk Kucharski już dawno poinformował ich, że umów z nimi nie przedłuży.

- Niestety, młodzież woli iść do liceów, w których uczy się trzy lata. W technikach nauka trwa rok dłużej. Młodzi ludzie nie chcą nam wierzyć, że po ukończeniu technikum łatwiej będzie znaleźć im pracę – mówi Kucharski.

W II Liceum Ogólnokształcącym w najgorszej sytuacji są nauczyciele języków obcych.

- W niektórych klasach nie będzie podziału na grupy i w ten sposób nauczycielom odpadają godziny – stwierdził Krzysztof Zajda, dyrektor II LO.

Kłopoty i kryzys ominęły w tym roku I Liceum Ogólnokształcące. Od września ruszy 7 klas, a nie 6 jak w ubiegłym roku. Ograniczony do połowy będzie etat informatyka. Poza tym nauczyciele nie mają się czego obawiać.

- Mieliśmy bardzo dobry nabór – mówi Alicja Bujacz, dyrektorka liceum. - Żaden nauczyciel nie straci więc pracy.

- Podajemy stan arkuszy organizacyjnych na dzień 31 maja. Ostateczny kształt będzie znany po 10 lipca, kiedy zakończy się nabór. Na pewno więc się to nieco zmieni i zwykle jest to raczej na plus dla nauczycieli – dodaje Marian Lorenczak.

Nauczyciele, którym groziło ograniczenie etatu, zostali zaproszeni do Starostwa wraz z dyrektorami wszystkich szkół. Dowiedzieli się o tym, gdzie są wolne godziny, z jakich przedmiotów i mogli w ten sposób uzupełnić etat. Kilkoro z nich skorzystało z tej opcji.

- Niedogodnością w takiej sytuacji jest to, że nauczyciel musi krążyć pomiędzy dwoma miejscami pracy – mówi Lorenczak.

Z roku na rok w coraz gorszej sytuacji będą się znajdowali nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących: biologii, geografii, chemii i fizyki.

- Jest to związane z nową podstawą programową, która ogranicza liczbę godzin z tych przedmiotów w całym cyklu nauczania. Na przykład w szkołach wielozawodowych taki nauczyciel będzie potrzebny tylko na kilka godzin – twierdzi naczelnik ze Starostwa.