Mieszkańcy ulicy Kolejowej, przechrzczonej na Stanisława Staszewskiego, protestują przeciwko nowej nazwie. Twierdzą, że to wątpliwy autorytet. Pabianiczanie, którzy mieszkali (jeszcze do niedawna) przy ulicy Kolejowej, ze zdziwieniem przyjęli informację o zmianie nazwy ich ulicy. 
 
- Nikt nas nie pytał, nic o tym pomyśle nie wiedziałam – mówiła kobieta mieszkająca przy nowonazwanej ulicy.
 
24 września radni przyjęli uchwałę, którą zmienili nazwę ulicy Kolejowej na Stanisława Staszewskiego. 
 
Mieszkańcom ten pomysł się nie spodobał. Ich zdaniem, nazwanie ulicy imieniem osoby, która nie była w dorosłym życiu związana z Pabianicami, a na dodatek współpracowała z Urzędem Bezpieczeństwa, to skandal. O współpracy taty ze służbami napisał sam Kazik w książce „Tata mimo woli”, ujawniając dokumenty z IPN-u. 
 
Pabianiczanie z Kolejowej przygotowali wezwanie do usunięcia naruszenia prawa, które trafiło do przewodniczącego Rady Miejskiej Andrzeja Żeligowskiego i prezydenta Grzegorza Mackiewicza.
 
Co na to Rada Miejska? - przeczytasz w papierowym wydaniu Życia Pabianic