– Z rowerów publicznych korzystam systematycznie. Nie jest to, niestety, doskonały program. Jedno na dwa z moich wypożyczeń kończy się niepowodzeniem. Najczęściej przyczyną tego jest nie dająca się odblokować dźwignia – mówi 35-letnia Kamila.

Pół biedy, kiedy już wie się, co w takiej sytuacji zrobić (natychmiastowe zgłoszenie usterki na całodobową infolinię). W innym przypadku, choć nie udało nam się wypożyczyć roweru, system nalicza nam opłatę za wypożyczony jednoślad. Aby anulować naliczoną kwotą, trzeba słać reklamacje.

- To jedna sprawa. Inną jest, że nie zawsze rower da się… zwrócić – dodaje pani Kamila.

Taka sytuacja przydarzyła się jej, gdy zostawiła rower na stacji przy skrzyżowaniu Moniuszki i Wyszyńskiego.

- Od pracowników projektu Rowerowe Łódzkie dostałam e-maila z informacją, że rower nie został zwrócony poza oficjalną stacją zwrotu i w związki z tym naliczono mi opłatę serwisową w wysokości 5 zł – opowiada pabianiczanka.

ZOBACZ TEŻ: Rower publiczny nie taki fajny

Na reklamację przysłano jej odpowiedź: „z informacji zawartych w systemie wynika, że rower został zwrócony po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko stacji oficjalniej. W tym przypadku nie możemy uznać reklamacji, gdyż rower został zwrócony poza stacją”.

- No ręce mi opadły. Odpowiedziałam im, że nie robiłam zdjęć i nie mogę im fizycznie udowodnić, że zostawiłam go tam, gdzie mówię. I retorycznie zapytałam, po co zostawiłabym rower po drugiej stronie ulicy naprzeciwko oficjalnej stacji? Przecież to jest odległość kilku metrów, a już sam fakt, że jeżdżę rowerem, świadczy o tym, że leniwa nie jestem – komentuje.

35-latka jeszcze raz poprosiła o zwrot naliczonej kary. Tym razem jej reklamacja została rozpatrzona natychmiast – oczywiście na jej korzyść.

Z rowerów publicznych pabianiczanie mogą korzystać od listopada ubiegłego roku. W całym mieście stanęło 14 stacji, a w nich po ok. 10 rowerów. W połowie lutego na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego przeprowadzono przegląd wojewódzkiego systemu rowerowego, stacji rowerowych oraz rowerów.

- W trakcie przeglądu stwierdzono u nas podobne problemy jak w u innych partnerów projektu, czyli rdzewiejące wsporniki od kierownicy, sprężyny pod siodełkiem oraz wystające linki mocujące – wymienia Maciej Wlazłowicz, inspektor z Wydziału Infrastruktury Technicznej i Komunikacji Urzędu Miejskiego.
Szczegółowego raportu z tego przeglądu możemy spodziewać się już w tym miesiącu.